domek dla szóstki
Tydzień minął. Niemożliwe.
Jedziemy dalej. Mam wrażenie, jakby z górki na saneczkach. Coraz szybciej i coraz mniejsza kontrola nad pojazdem.
Najpierw stolarz - zaczął robić futryny z sosny i chciał już wiedzieć, jakie będą skrzydła. Zatem w środę pojechaliśmy wybrać drzwi. 12 sztuk – bagatelka. Nie możemy szaleć, ale na szczęście te tanie nam się spodobały. Fuj, jaki tani gust!
http://www.konarzyny.edu.pl/my/272.jpg
Dostaliśmy 12-procentowy upust i odroczony termin płatności. Na górę pełne skrzydła, na dole przeszklone. Kolor: jabłoń. Jeszcze dobraliśmy klamki i klamka zapadła.
Już mieliśmy stamtąd wychodzić, ale Jacek zapytał o panele. Wracamy, oglądamy, wybieramy „dąb antyczny”.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/269.jpg
Jakiś promocyjny transport, jest tylko około 90-100 metrów, a my akurat tyle potrzebujemy. Szybka decyzja – bierzemy (19,50 - lepszej ceny nie będzie) trzeba tylko dokładnie pomierzyć. Umawiamy się na telefon i mierzymy. Wieczorem liczę – 104 metry.
O słodka naiwności inwestora! Utrzymujesz go w przekonaniu, że da sobie radę, podsuwasz pod nos jakieś powierzchnie użytkowe, a potem okazuje się, że pod skosami też jest podłoga. Łudzisz go, że już kupił wszystko, by po paru dniach się przekonał, że drobiazgi i dodatki kosztują drugie tyle.
Skąd człowiek wychowany w erze żeliwnych górnopłuków ze sznureczkiem i plastikowych dolnopłuków za 60 zł ma wiedzieć, że sam przycisk spłuczki do kibelka podwieszanego kosztuje co najmniej stówę? I że trzeba go osobno zakupić?
W czwartek przyjechały płytki gresowe na podłogi. Dziwna sprawa. Zamówiliśmy ciemnobrązowe, bo ja tak chciałam, choć Jackowi podobały się jaśniejsze (dobry mąż słucha żony, choćby niezadowolony ). Przywieźli nam rude – ani brązowe, ani beżowe – i podobają się nam obojgu. A w ofercie takich nie było. Widocznie tak miało być.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/268.jpg
W sobotę zjechały prawie równocześnie ościeżnice, drzwi i panele. Teraz tylko robić.
Jacek finiszuje z płytkami w łazience. Dziewczyny asystują i przyuczają się do zawodu.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/270.jpg
http://www.konarzyny.edu.pl/my/271.jpg
Andrzej fuguje. Skończył w kuchni, zabrał się za łazienkę. :)
Ja maluję. Pomieszczenie gospodarcze, zwane czasem suszarnią - zrobione, a prócz tego poprawki na górze, poprawki w kuchni, poprawki poprawek.
A w piątek Krysia znalazła pod naszą bramą podkowę. Może ktoś podrzucił na poprawę samopoczucia wykończonym wykończeniowcom?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia