domek dla szóstki
Dziś Jacek postawił regały w naszym pokoju, mogłam zacząć porządkować książki. Żmudne zajęcie, w tym całym zamieszaniu zrobił się totalny miszmasz. Nie wszystko chciało się zmieścić, więc musiałam jeszcze uszczęśliwić Babcię najcięższymi książkami, bo u niej są najsolidniejsze półki. A może będzie miała ochotę poczytać przed snem „Wykłady z fizyki” albo „Mechanikę kwantową”?
Dzisiaj też nadejszła wiekopomna chwila – faceci zabrali się za podłogę w salonie. Do tej pory biedaczek - odrażająco betonowy - czekał cierpliwie na swoją kolejkę. On wie, że ostatni będą pierwszymi...
Powoli przyzwyczajam się do myśli, że nasz dom - piąte dziecko – już jest.
Od rozpoczęcia budowy do przeprowadzki minęło 10 miesięcy. Nie jest źle, zważywszy na komplikacje w czasie „ciąży” i nie zawsze kompetentny personel. Wprawdzie dziecko nosi znamiona wcześniaka i wymaga intensywnej opieki, jednak mam nadzieję, że je powoli odchuchamy. Nie jest idealne, ale dzieci się kocha takimi, jakie są...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia