domek dla szóstki
3 czerwca 2007 r.
Ależ się zleciało - mieszkamy już 4 miesiące.
Jeszcze korzystamy z karencji w spłacie kredytu, ale koniec tego dobrego. W lipcu pierwsza rata.
Stale coś tam drobnego, a bardzo potrzebnego się kupuje do domu. Ostatnio: tabliczka z numerem domu. Została pomalowana i niebawem zawiśnie.
Lista zakupów jest oczywiście długa, ale większość musi poczekać.
Teraz chyba najpilniejszym wydatkiem jest kosiarka, bo pierwsza wysiana trawa ma już miesiąc. Nie ma wyjścia, trzeba kupić. No i trawa się skończyła, a pole czeka.
Po ostatnich burzach i ulewach postanowiliśmy radykalnie rozwiązać problem wody spływającej z górki pod dom. Dren już kupiony, jeszcze czekamy na żwir i trzeba przywieźć słomę. Znów będzie kopanie, ale trudno, nie ma rady.
Dostaliśmy trochę łupanych kamieni, w sam raz na ścieżkę. Jacek rozpoczął układanie, ale w połowie skończył, bo przecież nasi grali, trzeba było kibicować.
A ja się cieszę, bo z posadzonych roślin przyjęły się prawie wszystkie. Z opóźnieniem zaskoczył i jaśminowiec, i mahonia, i bluszcz, i wierzba mandżurska. Nigdy nie należy tracić nadziei.
Ja głównie skaczę przy kwiatkach, a Krysia chucha na swoje warzywa. Bardzo ładnie jej rosną, choć późno siane.
http://www.konarzyny.edu.pl/my/314.jpg
Od paru tygodni piec ogrzewa tylko wodę. Jeden zasyp na miesiąc.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia