Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    442
  • komentarzy
    5
  • odsłon
    728

Dom w Lesie


Jarek.P

965 wyświetleń

 

Część III - kredyt

 

 

Załatwianie kredytu wymaga osobnego rozdziału. Początki były piekne, zdecydowalismy się na skorzystanie z pośrednictwa Expandera. Doradca kompetentny, rzeczowy, problemów nie było żadnych, wspólnie wybraliśmy najlepszy bank, skompletowaliśmy papiery, Expander przekazał nas do specjalistów banku.

 

I zaczęły się jaja. Wybranym przez nas bankiem był mBank, który po pierwsze wtedy w rankingach kredytów hipotecznych stał wysoko, po drugie odpowiadał mi o tyle, że miałem u nich RORa. Nie przewidzieliśmy jednak niestety, że przydzielony nam przez bank Specjalista Kredytowy będzie... no szczególny, powiedzmy.

 

Facet... personalia pominę, nazwijmy go "Uszatek" był osobą bardzo mało zorientowaną, a powierzone mu obowiązki chyba go bardzo przerażały. Wszelkie niuanse związane z formalnościami obwieszczał nam w sposób, który, zanim jeszcze wyartykułował, o co chodzi, sygnalizował nam odkrycie w naszych papierach dowody jakichś straszliwych zbrodni podatkowych, albo wręcz kryminalnych. Na żadne nasze pytanie nie potrafił odpowiedzieć wprost, o wszystko się musiał dowiadywać. A kiedy, już przy ostatecznych rozmowach, przed uruchomieniem kredytów, kiedy i nam się już stołki pod siedzeniami paliły, ponieważ od daty określonej w akcie notarialnym jako absolutny i nieprzekraczalny termin wpływu 100% należności upłynęło już ładnych kilka dni, no słowem, kiedy czekaliśmy już na ostateczne "Idźcie i Wydawajcie, Amen" ze strony Banku, Uszatek po raz ostatni przeglądając papiery nagle Zamarł, Zbladł, po czym zbielałymi wargami wyszeptał grobowym głosem "Jezus Maria!!!...".

 

Okazało się, że podatek PCC-1 musi być zapłacony, co oczywiście zostało przez żonę (jak już ochłonęła z przerażenia i doszła do wniosku, że Uszatka jednak nie zamorduje na miejscu metodą wielokrotnego walenia go w głowę jego własnym dziurkaczem do papieru) załatwione w przeciągu 10 minut na znajdującej się obok poczcie, ale zanim ten idiota zdołał nam to wytłumaczyć, przez pewien czas byliśmy przekonani, że nici z kredytu.

 

Na szczęście udało się, środki zostały przez bank przekazane, wpłacone gdzie trzeba i w ten oto sposób od czterech już lat jesteśmy Właścicielami Ziemskimi :)

 

A co do Uszatka jeszcze - niedawno szukając kredytu na budowę, z ciekawości zadzwoniłem i do mBanku (nie, absolutnie nie biorę go pod uwagę, z ciekawości jedynie dzwoniłem), od razu się zastrzegłem, że nie chcę rozmawiać z wtedy do mnie przypisanym doradcą. Na szczęście i tak się okazało, że już nie pracuje. Uuuuffff... Nie wiem, kim jest teraz, być może się wyrobił i być może w kontakcie z klientem jest teraz buchającym kompetencją i wiedzą Specjalistą przez duże S, ale do pełnionej wówczas funkcji nie nadawał się absolutnie.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...