Dom w Lesie
Zaległości trochę powstało, czas uzupełnić
W poniedziałek zgodnie z umową zalewaliśmy:
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg
Tym razem obliczenie ilości betonu nie wyszło mi już tak zgrabnie, policzyłem dla teoretycznie zakładanej grubości chudziaka 10cm, tymczasem się okazało, że średnio wyszło 11 i akurat te półtora metra sześciennego było w plecy. Dowiozła na szczeście grucha, a ostatnie niedobitki ekipa dolała betonem ukręconym w betoniarce.
Efekt końcowy zalewania (dziura w tle to schody i piwniczka, przy nich nasza ekipa):
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg
Co do tej teoretycznie zakładanej grubości chudziaka jeszcze - tak dla ścisłości dodam, że teoretycznie to ten chudziak wg projektu miał mieć 20cm, ale zarówno kierbud jak i ekipa się w czoła stukali, więc udało się małżonkę moją przekonać. Może raczej nie tyle przekonać, co przed faktem dokonanym postawić, bo kręcić nosem nadal kręci i mamroce, że jak podłoga zacznie pękać, to... wiadomo
Tu naczelny inwestor w trakcie kontroli jakości, obok szef ekipy:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg
Następnego dnia już zaczęly rosnąć ściany (tylko zewnętrzne, żeby chudziaka nie obciążać):
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg
O i to był stan na wtorek. W środę skoro świt musiałem jechać w delegację do Krakowa, prosto stamtąd na długi weekend do mojej rodziny, dziś wróciliśmy do Wawy, a jutro jedziemy na budowę. Przy tempie mojej ekipy niewykluczone, że już chałupa będzie stała. I mamy tylko nadzieję, że ta, co potrzeba...
Ciąg dalszy dziennika zapewne jutro.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia