Dom w Lesie
Krótka notka dziś, tak tylko, żeby nasz dziennik gdzieśtam z forumowych czeluści spowrotem na pierwszą stronę wypchnąć.
Był dziś dekarz poprawić cieknące obróbki przy kominach. Był, poprawił, podobno powinno być już dobrze, ale przy okazji radosną nowinę nam objawił. Zwierzątko domowe mamy. Takie milusie, futrzaste, z modrymi oczkami...
Kunę, jego mać!
Zamieszkała sobie w dachu, póki co jedynie wystające brzegi uszczelnień zjadła. Dekarz mówi, że folii położonej na pełnym deskowaniu zeżreć nie powinna, że ona tam na wróble i tym podobne zwierzątka usiłujące się w dachu chować poluje, ale ja tam wolę prewencyjne działania. Liczne na forum wątki antykunowe przeczytałem, będzie wojna!
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia