Dom w Lesie
Jarek.PUprzejmie donoszę, że wiem kim jest teraz Wasz Uszatek.
Jest jednym z wrocławskich (a właściwie podwrocławskich) architektów.
Niestety dane mi było z nim pracować.
To z całą pewnością był ON.
O BOŻE Wszystko się zgadza...
Tylko, że dla nas był on "Zezowatym".
No nie, ten nasz, to był "Uszatek", bez dwóch zdań
Co prawda istnieje możliwość, że któryś z wdzięcznych klientów w nagłym przypływie emocji, metodą ciągnięcia za uszy mu zeza dorobił, ale to by chyba zostawiło inne ślady no i uszy by jeszcze większe były
Swoją drogą... małżonka moja, też architekt, przytaczała kiedyś branżowy dowcip, że jak architekt nie wie, co narysować, to rysuje kółko. Jak wyglądały w takim razie projekty tego "zezowatego"?...
W sumie nie wiem, co bardziej stresujące by dla mnie było "O BOŻE" nad umową kredytową tuż przed ostatecznym podpisem, czy "O BOŻE" nad projektem tuż przed zatwierdzeniem
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia