Dom w Lesie
Ale w tym sęk, że tą widiową, pomijając rozwiązane już mam nadzieję problemy z wiertłem, pracuje mi się bardzo dobrze, dziury wycina jak burza. Diamentowa zaś po pierwsze byłaby sporo droższa (no i musiałbym ją ekstra kupić, tą miałem), po drugie przy niej już na 100% bez udaru by trzeba było pracować i obawiam się, że nie byłaby szybsza. Wywalanie dziur na puszki szerokim dłutem - to tez by chyba szybciej nie szło, a byłoby na pewno mniej eleganckie
Piszesz, że ta widiowa Ci się kleszczyła - a jaką wiertarkę do jej napędu miałeś? Bo u mnie za konia pociągowego pracuje młotowiertarka 750W i ta koronka owszem regularnie mi w wiertarce powoduje, że sprzęgło terkoce (właśnie głównie na takich przeskokach na kolejną wewnętrzną ściankę pustaka), ale trwa to chwilę zaledwie (poniżej sekundy), ponieważ mimo wysprzęglonego sprzęgła cały czas pracuje udar i on wystarczy, żeby zakleszczenie pokonać.
Do mocowania przewodów mam już kupionych 500szt. klipsów, a jak zabraknie, będe dokupował kolejne paczki. Kleju nie lubię, bo jest niepewny. On jest dobry do doraźnego pomocowania kabla, u mnie one by musiały wytrzymać do wiosny, obawiam się, że dużo by się poodklejało.
Ceramika niewdzięczna? A to małpa jedna, to w takim razie nawet się na nią oglądać nie będę, klipsy będę w spoiny między pustakami walił
Mam dom z U220, z porządnymi pionowymi spoinami, w nich spokojnie te klipsy się będą trzymać. A jak w jakimś miejscu będą się buntować - o wtedy poratuję się klejem
Poza klipsami będę stosował jeszcze podpatrzone u jednego profesjonalisty sposoby z wykorzystaniem istniejących "okoliczności przyrody":
- jak jest załom muru, to nie przeginać przewodu na narożniku, tylko machnąć tam dziurę po skosie - i kabel nie będzie narażony na uszkodzenie i mocowanie będzie tam "samoistne".
- jak jest układ ścian w kształcie litery T i lecimy przewodem pod daszkiem tego T, to zamiast wiercić przez nóżkę od T, co się wydaje oczywiste, ale ma same wady (przy samym daszku nie wywiercisz, musisz się choć kilka cm odsunąć i w tym momencie masz problem z jego dobrym pozałamywaniem w narożnikach, a tynkarz i tak pewnie będzie go dodatkowo dobijał młotkiem), przewiercić się przez daszek na jego drugą stronę i za kawałem spowrotem, już po drugiej stronie nóżki, w ten sposób znów - kabel jest czysto ułożony i przy okazji zamocowany
Z dokładnie tego samego powodu nad dziurami pod puszki widocznymi na moich zdjęciach są otworki - to wiercone na skos otwory przez ścianę prowadzące "wgłąb" puszki. Tym prostym sposobem mamy zamocowany kabel, wstępnie zamocowaną puszkę i dodatkowy plus - kabel wychodzi nam z głębi puszki, nie przeszkadza przy jej mocowaniu.
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia