Przedwczesny dziennik budowy nie wiadomo czego;)
O ja niewdzięczna!!! Biję się w piersi bo napisałam , że chyba mam za blisko (1,5 km) do domu teściów. Ale po lekturze pewnego wątku na FM chyba zmienię zdanie. Otóż trafiłam wczoraj wieczorem na wątek "Co wam ukradli z budowy". Jakoś do tej pory nawet przez myśl mi nie przyszło , że trzeba pilnować zamontowanych już okien. Widać moja "złodziejska wyobraźnia" przestała działać kiedy jako dziecko świsnęłam lizaka w zieleniaku:) Miałam potem takie wyrzuty sumienia , że gdyby nie to ,że już zdążyłam tego lizaka zjeść to pewnie bym go poszła oddać. Ale , żeby okna.................To trzeba mieć tupet ! Wpadłam w niemałą panikę. Jeszcze nie zaczęłam budowy a już poczułam się okradziona;) Zrobiliśmy z Małżem burze mózgów i uknuliśmy sprytny plan...............Osobom o słabych nerwach proponuję teraz przynajmniej usiąść i głęboko oddychać.............Jako , że nasza budowa będzie się odbywać w szczerym polu obok lasu , bez czujnych sąsiadów za płotem postanowiliśmy :
-Po pierwsze :
Niemalże zamieszkać na budowie. W dzisiejszych czasach można nawet wynająć "męża do prac domowych " więc my wynajmiemy przyczepę kempingową. Do teściów 1,5 km więc latorośl będzie mogła (mam taką nadzieję) zamieszkać u dziadków. I takim sposobem zostaniemy stróżami własnej budowy. I tak planowaliśmy sporo prac wykonać sami więc odchodzi dojazd na budowę. Pozostaje jeszcze jeden problem . My jako ludzie z miasta wychowani w smogu jak się już cały dzień nałykamy świeżego powietrza to w nocy śpimy jak susły. Więc wypadało by zaopatrzyć się w jakiegoś zwierza ,który w razie niebezpieczeństwa podniesie alarm. Pierwsza myśl - wiadomo pies. Ale pies jak to pies. Wiadomo przekupna bestia. Dasz mu kiełbaski a gotowy ci nawet bramę otworzyć A złodziej też znowu nie taki głupi. I gaz ma na pieska i trutkę na szczury co by ci pieska otruć. Zrobiliśmy rekonesans zwierząt stróżujących i casting wygrał a raczej wygrały..................................................................
GĘSI:)
-Po drugie
Gęsi sztuk około 10. Zbuduje się im zagrodę , żeby się w dzień po budowie nie pałętały. A w nocy będą dzielnie bronić majątku budowlanego swoich właścicieli. Ja się gęsi boje jak ch........... strasznie znacz się A , że zwierzęta ( raczej chyba ptaki ) to bojowe i krzykliwe to mam nadzieję , że zdążymy się obudzić. Chciałabym widzieć minę takiego złodzieja który się natknął na stadko gęsi Gęsi chyba na kiełbaskę nie lecą (mam nadzieję ) a i gazem wszystkich na raz nie potraktujesz. Same korzyści. A ,że srają na potęgę . No fakt niezaprzeczalny. Ale nawóz jak najbardziej wskazany dla mojego kiedyś pięknego ogrodu. Teraz następuje ostatnia część planu. Muszę przyznać , że średnio mi się podoba..........Coś trzeba z nimi zrobić po zakończeniu budowy...........Małż ma wprawdzie pewną propozycję kulinarną ale ja nie jestem przekonana. Może ktoś z Was znajdzie jakieś wyjście ????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia