Dom z patyków - dziennik a_gnieszki
Flaszka z okazji wiechy spotkała sie z miłym przyjęciem
Był elektryk, dom jest teraz w srodku oplątany zwojami białych kabli.
Podjęliśmy kilka nowych decyzji. W wiatrołapie, łazience i kuchni będzie mata grzewcza w podłodze. Myślę, że to rozwiązanie sprawdzi się lepiej niż konwektory. W przedpokoju nie będzie ogrzewania w ogóle, bo jest w centrum domu, ogrzewane będą wszystkie pokoje wokół i zdaje się (nie pamiętam ) będzie tam doprowadzone ogrzewanie z kominka.
Druga rzecz - poszliśmy za ciosem i zdecydowaliśmy się na kuchnię z płytą elektryczną ... Nie do końca jestem do tego pomysłu przekonana, ale doszlismy do wniosku, że wolimy nie mieć w domu gazu z butli, a gotuje sie u nas tak mało, ze rachunki za prąd nie powinny być jakoś horrendalnie wysokie...
Trudno, przepadło
W korytarzyku między przedpokojem a kuchnią będzie światło z czujnikiem ruchu (nie wiem jak to się fachowo nazywa) - takie sprytne rozwiązanie zasugerowali kierbud z elektrykiem. Niech im będzie
Elektryk zrobił też instalację dla turbiny do kominka i ewentualnego alarmu, i zdecydowaliśmy wspólnie, że bojler będzie umiejscowiony na strychu w ocieplonej skrzyni , żeby nie zajmował miejsca w garderobie.
Sąsiad z działki za nami wezwał dziś geodetę i wznowił granice swojej działki. Bardzo dobrze, bo jak wcześniej pisałam, ktoś utrącił nam kołek z jednego rogu, musimy tylko jutro sprawdzić, czy jego słupki pokrywają się z tym, co nieoficjalnie wyznaczył nasz geodeta
Jutro do akcji wkracza hydraulik, ciekawe, czy też się tak szybko uwinie.
Na jutro jest również umówiona ekipa do dachu, będą montować rynny i zaczną układać gont, nie mogę sie doczekać, żeby zobaczyć, jak będzie wyglądał na właściwym miejscu
Ach - zapomniałabym o informacji dnia : dzwoniłam do ZE i miły pan powiedział, że do 27 czerwca mają czas na doprowadzenie kabla i zainstalowanie skrzynki! Potem jeszcze dwa - góra trzy tygodnie na zatwierdzenie i nie wiem co jeszcze, i do połowy lipca powinniśmy mieć już własny prąd!! Dobra, juz schodzę na ziemię, pożyjemy - zobaczymy, z ZE nigdy nic nie wiadomo, ale zawsze to jakieś światełko w tunelu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia