Pomarańczowy zawrót głowy Myszy i Niedźwiedzia
Dziś na polu budowlanym załatwiłam tylko tyle, że przed pracą wskoczyłam do wodociagu (już po napisaniu zorientowałam się jak to zabrzmiało, ale niech zostanie ) i złożyłam wniosek o warunki przyłącza wodociągowego i kanalizacyjengo.
Pozostaje miec nadzieję, że Uprzejmy Pan, z którym rozmawiałam w piątek będzie pamiętał o mnie i swych obietnicach...
Jakiś czas temu pisałam, że zwróciliśmy sie mailowo do hurtowni budowlanych o wycenę materiałów i wiecie co? Futro
Z klikunastu hurtowni, do których wysłaliśmy zapytania dostałam 2 (słownie: dwie odpowiedzi
Jak dla mnie to totalny szok, trąbi się o kryzysie i inne takie, a hurtownicy najwyraźniej mają się nadzwyczaj dobrze skoro mogą sobie pozwolić na przejście okazji na spory zarobek wprost koło nosa..
Normalnie się zeźliłam, nie wyobrażam sobie jak można mieć takie podejście do prowadzenia działalności bądź co bądź handlowej...
Od początku mieliśmy założenie, że większość podstawowych materiałów na SSO (albo wszystkie jak się da) weźmiemy od jednego dostawcy z dwóch prostych powodów - możliwości negocjowania w takich warunkach rabatu i braku czasu na koordycnaję działań większych ilości dostawców.
Skoro zatem tak to wszystkim olewcom nie chciało się poświęcić kilku minut na podanie wyceny i tym samym umknął obrót na pewno rzędu co najmniej kilkudziesięciu tysi...
W tej sytuacji umówiliśmy się na sobotę z szefem naszej ekipy na wizytę w hurtowni, z którą współpracuje i gdzie ma ponoć dodatkowe rabaty, zobaczym co one są warte i czy aby nie idą do kieszeni każdej z zainteresowanych stron poza nami...
Jeśli oferta będzie interesująca to bierzemy cały potrzebny asortyment i wypinamy się na innych, ktorym nie zależy na pozyskaniu klienta
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia