Wymarzony domek?!
To co zobaczylismy dzisiaj w domu ścięło nas prawie z nóg, brzmi to trochę dramatycznie ale nie spodziewalismy się takiego syfu.
Dzisiaj panowie od ogrzewania montowali nam kocioł z całą resztą, od rana problemy bo nie ma uchwytów, otworu na wylot komina, i nie wiadomo czego jeszcze, zaczęło się odbijanie piłeczki między naszym kierownikiem a szefem firmy - jakby co to nikt nie jest winny i nikt nic nie wie. Udało się ustalić że zrobią co trzeba i kocioł ma wisieć. Zajeżdżamy i widzimy prawie cały salon i holl zarzucony rurami, złączkami i skrzynkami narzędziowymi - panów było czterech to każdy wziął swoją, tym wszystkim to cztery domy można by obdzielić.
I oczywiście na naszych świeżo położonych i zafugowanych kaflach w kuchni nie omieszkali się porozkładać z niezbędnymi rzeczami. Koszmar
Nasze mało sympatyczne miny chyba do nich dotarły bo na koniec nawet pozamiatali , cóż za miły gest
Dobrze że chociaż odebraliśmy ze sklepu resztę wyposażenia łazienki czekamy jesze tylko na baterię kuchenną.
Jutro rozruch pieca, nie chcę nawet myśleć że coś nie zadziała.
Na działce obok pojawiła się buda i jakieś "umc,umc..." . To że budowa rusza ok. ale te umcyki mi sie nie podobają
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia