sprawy przejściowe
wracam po niemalże miesięcznej przerwie.
Przez ten czas nic się specjalnie nie działo. Parę rzeczy leży i czeka na załatwienie, ale nie mam czasu wyrwać się z pracy i jechać do urzędów. Na odebranie od ponad 3 tygodni czeka projekt przyłącza wodnego po uzgodnieniu z ZUDP. Potem muszę projekt zawieźć do spółki komunalnej, której chcę zlecić wykonanie przyłącza. Niestety te rzeczy trzeba załatwić w godzinach pracy urzędów, czyli do 15, co jest dla mnie znacznym utrudnieniem. Ale może uda się w tym tygodniu.
Na razie po drobnych perypetiach udało nam się zabrać od mojego wujka skrzynkę na prąd (niestety okazało się, że dostajemy ją nie jako prezent ale w okazyjnej cenie) i dzisiaj elektryk zainstalował ją na działce. Facet miał załatwić wszystko co potrzeba do instalacji i jeszcze wczoraj obiecał, że skrzynka jest skompletowana i nadaje się do podłączenia, a po przyjeździe na działkę wyraził zdziwienie, że nie mamy kabla do podłączenia. Mąż jeździł godzinę i szukał po mieście kabla. W końcu udało się i skrzynka jest podłączona. Teraz zostały formalności. Elektryk musi wypełnić wniosek i zgłosić instalację do odbioru i założenia licznika. Przy okazji docelową skrzynkę muszę przepisać na siebie, bo jest teraz na poprzedniego właściciela. Zostawię to chyba na czerwiec, żeby za maj nie płacić abonamentu.
Do załatwienia jest jeszcze zgłoszenie do gminy wytyczenia budynku. Od tego momentu powinnam bowiem zacząć płacić podatek od nieruchomości zamiast podatku rolnego.
na razie tyle
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia