Wymarzony domek?!
Chora jezdem to i nastrój nie najlepszy.
W związku ze zmianą zasłonek w kuchni postanowiłam zmienić trochę dekoracje, nic innego nie mogę, otarłam z kurzu drzewko szczęścia i jakoś tak ładnie wygląda, ze narazie nigdzie go nie przestawiam.
Parę moich kwiatów nie przeżyło, tradycyjnie paprotka - pozbyłam się definitywnie złudzeń że jakąś uda mi się wychodować i niestety begonie tygrysie, które zawsze pięknie mi rosły a teraz padły, a raczej uschły jednocześnie. Może to wina podłogówki , kwiaty stały w dosyć niskim stojaku na podłodze.
Jakoś nie mogę się zabrać za projekt mojego ogrodu, będzie realizowany etapami więc tym bardziej powinnam mieć jakiś projekt, żeby nic nie trzeba było przesadzać, no pustka w głowie kompletna
A zawsze myślałam że to takie proste: założyć ogród czyli zasiać, zasadzić i patrzeć jak pięknie rośnie i kwitnie. Może jak słonko przygrzeje i wiosennie się zrobi to jakoś natchnienie przyjdzie?
Czepiłam się iglaków głównie bo chcę żeby w zimie nie było goło i żeby wiatr nie hulał strasznie, więc iglaki będą na początek a potem coś tam dosadzę ładnego liściastego, na początek wystarczy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia