Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    11
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    59

Mały dom w Wielkim Lesie


wkwb

3 237 wyświetleń

 

Tak wyglądał strop nad salonem w ostatni poniedziałek (19 kwietnia) rano:

 

 

http://i42.tinypic.com/24fchus.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/24fchus.jpg

 

 

Strop został solidnie przymocowany do wieńca za pomocą mega długich i grubych wkrętów plus mnóstwa metalowych złączek do drewna, z których kilka widać na powyższym zdjęciu.

 

 

Na kolejnej fotce widać deskowanie przygotowane do wylania drugiego wieńca.

 

 

http://i42.tinypic.com/33fbwiu.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/33fbwiu.jpg

 

 

Warto zwrócić uwagę na to, że belki wchodzą za deskowanie, są przygotowane do zalania ich betonem. Wynika to z tego, że na projekcie gzyms nad pierwszym wieńcem przewidziany był na szerokość zaledwie 4 cm (sic!). Nie wiem, w jaki sposób architekt wyobrażał sobie umocowanie na takim wypuście dużych bądź co bądź belek stropowych. Kierownik budowy z majstrem wymyślili rozwiązanie następujące: belki stropowe normalnie położone na pierwszym wieńcu, przykręcone do niego tak jak w innych miejscach, przewiercone poziomo i połączone w poprzek prętami zbrojeniowymi, a wszystko zalane drugim wieńcem z odpowiednim zbrojeniem, po wcześniejszym odizolowaniu belki od betonu folią izolacyjną (żeby drewno nie piło wody z wiążącego betonu i w przyszłości nie gniło). Rozwiązanie oryginalne, ale myślę, że sensowne.

 

 

Kolejne zdjęcie było robione wczoraj (piątek 23 kwietnia) rano. Widać na nim wylany drugi wieniec, przymocowaną do niego murłatę i początek konstrukcji więźby. Widać też świeżo wylane w szalunkach słupy żelbetowe, które będą podtrzymywać daszek nad drzwiami.

 

 

http://i41.tinypic.com/6fbeas.jpg" rel="external nofollow">http://i41.tinypic.com/6fbeas.jpg

 

 

Zbliżenie na misterną konstrukcję szalującą i podtrzymującą słupy:

 

 

http://i42.tinypic.com/sc5ogp.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/sc5ogp.jpg

 

 

Konstrukcja więźby nad garażem (zrobiona przed więźbą nad częścią mieszkalną):

 

 

http://i43.tinypic.com/6hi8hc.jpg" rel="external nofollow">http://i43.tinypic.com/6hi8hc.jpg

 

 

Spadek dachu nad garażem wynosi zaledwie 15% (15 cm/m). Oryginalnie w projekcie było jeszcze mniej - 10%! 15% jest wartością bezpieczniejszą przy położeniu dachówki, a właściwie to uznaje się ją za minimalną, poniżej której nie należy kłaść dachówki.

 

 

Komin w kotłowni za garażem - wymurowany do poziomu wieńca:

 

 

http://i43.tinypic.com/vhrer9.jpg" rel="external nofollow">http://i43.tinypic.com/vhrer9.jpg

 

 

Z garażem i kotłownią mieliśmy trochę problemów. W projekcie oryginalnym różnica poziomu między garażem a zerem budynku wynosiła zaledwie 10 cm, co było problematyczne, bo zero budynku jest sporo podniesione nad teren - jakoś chyba 50 cm powyżej poziomu drogi. Wyniesienie jest tak duże z dwóch powodów: po pierwsze, droga jest utwardzona i jeśli w przyszłości będzie robiona w jakiejś bardziej cywilizowanej formie, zostanie na pewno sporo podniesiona. Po drugie, ze względu na konieczność zapewnienia dobrego odpływu wody z działki, trzeba będzie nawieźć sporo ziemi i zrobić lekki spadek w dwóch kierunkach - do drogi i do rowu. Gdyby teraz przy takim rozwiązaniu zostawić garaż na wysokości -10, konieczne byłoby zrobienie bardzo stromego podjazdu (nie jest on długi, ma 6 m od granicy działki). W związku z powyższym podłoga garażu została znacznie (ok. 20 cm) obniżona, co spowodowało powstanie kolejnego problemu - gdyby na tym samym poziomie zrobić podłogę kotłowni, to utrudnione byłoby zrobienie poprawnie funkcjonującego odpływu kanalizacyjnego z kotłowni. Powodem tego z kolei jest fakt, że odpływ kanalizacji poza budynek jest w dokładnie przeciwległym rogu, niż kotłownia i odległość między tymi punktami jest bardzo duża, natomiast główna rura kanalizy musi mieć bodajże 3 czy 5 cm spadku na metr; robiąc normalny odpływ z poziomu podłogi w kotłowni, wyjście kanalizy poza budynek wypadłoby w ławie. Nie jest to co prawda niemożliwe do zrobienia, ale połapaliśmy się za późno, kiedy już ławy były wylane, ściany fundamentowe wybudowane i zasypane - trzebaby było odwalić kupę kopania i kucia. Zdecydowaliśmy więc zrobić odpływ w kotłowni na ścianie, jakieś 15-20 cm nad chudziakiem. Wymusi to odpowiednie podwyższenie podłogi - grubsza warstwa styropianu, ewent. jakaś podsypka czy grubsza wylewka albo jakaś kombinacja tych trzech rozwiązań. Zapomniałem napisać, po co w ogóle potrzebny jest nam normalny (na niskim poziomie) odpływ w kotłowni. Gdyby kwestia dotyczyła wyłącznie odprowadzenia skroplin z pieca gazowego, wyprowadzenie oczywiście mogłoby być nawet metr nad podłogą :) Chodzi natomiast o to, że chcemy zrobić w kotłowni nieduży brodzik i kran - do czyszczenie brudu z narzędzi ogrodowych, psa itp.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...