Remont nory i co z tego wynikło...
Dziś jest pierwszy naprawdę wiosenny dzień, w każdym razie w Olsztynie, jest zielono - za parę dni będzie baaardzo zielono, słońce świeciło od rana ale wiało jak cholera i było niestety zimno. I taki miałam wiosenny, zielony nastrój od rana, że pomyślałam o czekającym mnie remoncie przedpokoju -nastrój jakby zbladł, ale trudno, to plan na ten rok, nawet jak nie zrobię szafy w przedpokoju to i tak cały najgorszy syf będę miała za sobą. Wszelcy kurierzy, dostawcy pizzy i strażacy kolędujący z kalendarzem są chyba zadziwieni nieco tym co widzą, zwłaszcza że na widoku jest zawsze deska do prasowania i żelazko:) kable zwisające sobie swobodnie, itp.
A jaką mam mniej więcej wizję? podłoga szara, taka bardziej ciemna, grafitowa-zaczynam sie przekonywać do szarości:)))) w każdym razie w ciuchlandii zaczyna królować ten kolor obok fioletów; ściany jasne, na jednej chyba jakaś fototapeta, jest u nas w pierogarni taka fajna fototapeta starego Olsztyna w kolorach sepii, nie wiem czy będzie u mnie takie coś, ale coś będzie, szafa też raczej jasna kolor zebrano z waniliowym na przykład. nie mam pomysłu na oświetlenie na razie, czy kinkiety czy oświetlenie górne, sufit będzie obniżony z uwagi na zabudowę rur, to może kinkiety?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia