Remont nory i co z tego wynikło...
Wróciłam, było cudownie, a już napewno w Wenecji! Nie byliśmy w San Zeno-jak pierwotnie miało być, lecz w Gardzie, nad samym jeziorem, i całe szczęście że nasz kierownik wycieczki nam to załatwił. Czyli wydałam kasę na buty których ani razu nie założyłam, generalnie mogłabym ta kasę wydać na coś innego, ale przydadzą sie na kolejne wycieczki górskie....mam nadzieję że takowe będą.
Garda - nieduże, urocze miasteczko, fajne kafejki i sklepiki, przepiękne uliczki i zaułki, to Garda z góry, na którą się wdrapałyśmy:
http://i42.tinypic.com/2n20hf5.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/2n20hf5.jpg
http://i39.tinypic.com/900vtc.jpg" rel="external nofollow">http://i39.tinypic.com/900vtc.jpg
http://i40.tinypic.com/jg07dd.jpg" rel="external nofollow">http://i40.tinypic.com/jg07dd.jpg
zwiedziłyśmy Weronę, oczywiście byłyśmy pod domem Romea domem i balkonem Julii
http://i41.tinypic.com/qy9v6q.jpg" rel="external nofollow">http://i41.tinypic.com/qy9v6q.jpg
http://i42.tinypic.com/e6wug5.jpg" rel="external nofollow">http://i42.tinypic.com/e6wug5.jpg
Werona mnie zachwyciła, ale najbardziej Wenecja z różowymi latarniami, pięknymi budynkami, kanałami które akurat na początku maja nie śmierdzą.....i tak naprawdę chyba wszystkim!
O Wenecji niedługo...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia