Dziennik Magdy i Marka
I znow po dlugiej przerwie pare slow komentarza do naszej budowy:
1. Po wykonaniu tynkow, ocieplenia poddasza wszedl na obiekt moj sasiad, ktory zajmuje sie wykonczeniowka i...troche mnie zmartwil. Okazalo sie ze wg niego, sufity podwieszane, a wczesniej paraizolacja zostaly zle zrobione. Powiem wiecej przekonal mnie ze tak jest:(
Niestety ulegajac presji czasu dalem te robote tzn. sufity na poddaszu ekipie, ktora stawiala nam mury. Oni sie na tym po prostu nie znali a jesli sie nawet znali to im sie nie chcialo tego porzadnie zrobic. Sufity podwieszane porobili nie na profilach matalowych ale na drewnianych latach przybitych do konstrukcji dachu a plyty gipsowe po chamsku przykrecili do lat, tak ze mam taraz fale...cos takiego jak niwelator laserowy to si-fy dla tych gosci, nie ta liga i nie ta epoka. Sasiad poprawia teraz wszystkie narozniki z plyt gipsowych jakie mi porobili, zrywa, wzmacnia i wstawia profile usztywniajace, bo wszystko latalo. Na chwiel obecna zrobil juz gladzie na poddaszu. Przynajmniej drugi naprawde uczciwy fachowiec na naszej budowie. Pierwszy byl elektryk, ktory notabene zlamal sobie u nas noge. Teraz jest w sanatorium. Ale robote skonczyl a ja mu jeszcze wisze polowe...wiec musi byc uczciwy:)
2. Moja ekipa sukcesyfnie podkradala mi rozne drobne rzeczy - drewno, ktore zostalo po robotach ciesielskich, palety, narzedzia. Dla mnie strata niewielka, a dla nich moze lup calkiem calkiem, zakladajac ze maja kilka takich budow...Troche to psuje ich wklad, ten pozytywny, nie mowie o nieszczesnym poddaszu. Ja odpuscilem pare spraw bo mamy dwojke malych dzieci a ja jako ojciec nie chce sie wymawiac od swoich rodzicielskich obowiazkow budowa. No coz, tak sie nam wszystko spietrzylo. Mysle, ze wiekszosc domow jest budowana na odwal sie bo wiekszosc ludzi podobnie jak ja nie zna sie na budowlanych niuansach a budowlancy wciskaja kit, np. moj gosc mowil, ze na jakims szkoleniu mu mowili, ze nie trzeba dawac folii paraizolacyjnej, albo po co budowac komin skoro sa piece z zamknieta komora spalania (no coz szefie wycena robocizny byla z kominem...). No wlasnie po co? Ano panocku zeby odpieprzyc swoje jak najszybciej i leciec na nastepna budowe...Niestety tak jest:(Ale spokojnie pierwszy dom ponoc buduje sie dla wroga.) Generalnie tak mi zawsze doradzali zeby sie jak najmniej narobic. Ale na szczescie nie zawsze dalem sie zrobic w konia. Moze ludzie uczciwi zakladaja podswiadomie ze inni tez sa uczciwie i doradzaja jak najlepiej, tylko dla kogo? Robota robota ale czasem lyzeczka dziegciu cala beczke miodu psuje wiec ja ekipy, ktora pracowala u mnie bym raczej nie polecil, mimo iz stan surowy otwarty byl bez wiekszych zarzutow. Ale tez nie bylo to nic nadzwyczajnego, a jest jeszcze kilka innych spraw, o ktorych nie chce mi sie wspominac.
3. Sasiad przekonal mnie ze nie wyrobimy sie w tym roku wiec odpusilem. I planuje wprowadzic sie na wiosne lub lato roku 2011. Presja byla dla nas sprzedaz naszego mieszkania w ktorym nadal jestesmy dusza (tylko ja bo moja zona juz jest w domu) i cialem (my oboje + babcia i dwoje malych dziadow, ktore sa kochane ale spac nie daja...). Niestety do zakonczenia budowy bedziemy musieli najprawdopodobniej przeprowadzic sie gdzies...Ale jeszcze nie wiem gdzie. Spoko, grunt ze nie zamierzamy juz wybudowac domu w rok:) A tak przy okazji to uwazam ze w wiekszosci przypadkow budowanie domu w rok to nieporozumienie...oczywiscie mowie o poprawnym wykonaniu. Teraz uwazam ze dwa lata to jest minimum. Rok to partyzantka a dom jest ponoc na lata...
4. Nasza pani architekt, ktora robila nam projekt dala d....w pewnej kwestii. Wyszlo to kiedy skonsultowalismy sie z inna w sprawie aranzacji wnetrz. Wymusila na nas aby przebic drzwi z wiatrolapu do garazu i zamurowac te co byly i tworzyly maly niepotrzebny korytarzyk. My tez na to nie wpadlismy ale popieramy jej sugestie. Kolejna przerobka, kolejna zwloka w czasie...spoko juz sie nam nie spieszy:)
5. Spalilismy wszystkie smieci. No bo co zrobic ze sieciami? Zamowic kontener? Hmmmm...No coz, przynajmniej eternit zutylizaowalem za cale 700 zlotych a niektorzy zakopuja w ogrodku.
6. Moja ekipa zamontowala mi wlaz na strych, tak ze sie nie zamyka (blokuje sie na plycie gipsowej) i sprezyna go nie dociaga. Na szczesie mam sasiada od wykonczen ktory poprawia po barbarzyncach a ja notabene tej dzikiej hordy widziec juz u siebie nie chce i reklamacji skladal nie bede bo i tak oni nie sa w stanie mi tego zdobic jak nalezy...
7. Odradzam tynkowac w zime. Tynkaze namawiaja bo nie maja roboty w tym okresie, niby sie wstawia koze ale...poprzemarzaly mi naroza, a za opal placilem ja. Mysle ze poszlo kolo 1500 zlotych. Dzis byl wzial mixokreta i zrobil tynki na wiosne w 3 dni. Naprawde odradzam tynkowanie w zieme. Szkoda czasu na palenie i pieneidzy. Fakt faktem ze tynki mam zrobione fachowo ale poprzemarzane:( wiec moze nie tak do konca fachwo...
8. Co nas czeka: izolacja parteru (papa + izolacja w plynie), CO, kanalizacja zew. i wew., wylewki, niwelacja terenu, taras, ocieplenie budynku + tynki, zabezpieczenie wiezby, brama garazowa, drzwi, zaluzje, kostka brukowa, brama wjazdowa, nie wspominajac o wykonczeniowce w srodku...
9. Zdjec nie robie bo raz ze mi sie nie chce a dwa ze juz tak nie oddaja stanu faktycznego. Najwiecej widac po murach, dachu, oknach. Teraz dom nie zmienia sie tak wyraznie. Przeciez nie bede fotografowal bialych gladzi...
Do milego:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia