Topazowy dziennik by Layne
Dzisiaj w końcu odebrałem pozwolenie na budowe!!!
Radocha nie z tej ziemi bo w końcu zakończył się smutny i mozolny proces papierkowy, który zajął mi pół roku pomimo tego, że specjalnie kupiłem działkę z pełnym uzbrojeniem i określoną zabudową w okolicy... ehhh.
Ważne, że już jest! Babeczka która wydawała mi papiery podpowiedziała, żeby wpisać datę odbioru sprzed tygodnia - czyli wtedy kiedy pozwolenie zostało wydane, bo automatycznie termin uprawomocnienia zaczyna swój bieg od tego momentu. Zamiast więc 2 tygodni pozostał mi jeszcze tydzień i działam.
Jutro umówię się z kierbudem i ekipą budowlaną, żeby ustalić dalszy plan gry. Wyjeżdzam na 2 tyg urlop pomiędzy 24-26 maja więc muszą chłopaki już działać a nie czekać na mnie.
Aha, omówiony elektryk czeka na xero pozwolenia i zrobi przyłącze elektryczne "prowizorka" a jak już bedzie prąd chlopaki od studni zainstalują pompę, żeby była woda.
To by było na tyle!!!
ps. ale radocha!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia