Jeżykowa chatka
Tynki … liżę po nich rany do dziś …
… a spędzają mi sen z oczu od dwóch tygodni …
Długo to trwa bo wciąż nie mogę z tego ochłonąć chociaż gniew ustąpił już rozżaleniu …
jeszcze trochę potrwa … bo nie zapłaciłam …
I nie zapłacę dopóki nie oszacuje wszystkich konsekwencji finansowych jakie to partactwo mi przyniesie. A będą się gimnastykować wszyscy ; stolarz przy drzwiach i ościeżnicach, kafelkarz i wszelakiej maści specjaliści, którym przeszkadzać będzie, że ściany nie mają kątów … ościeżnica z lewej strony drzwi będzie węższa o trzy cm od tej z prawej …
Zresztą ile drzwi w salonie tyle różnych otworów. Jeden na 90 cm … inny 85 cm … bo skoro drzwi maja być robione na wymiar to dlaczego nie maja być każde innej wielkości …
Podnosi mi się ciśnienie …
Czy przesadzam ? Bardzo możliwe … Zresztą sami ocenicie .
Zacznę od zarodka moich ścinek działowych.
Szczeliny pod deski prowadzące wycięte na 2 cm. Prawidłowo, prosto – idealnie.
Ścianki działowe. Postawione zgodnie ze sztuką. Idealnie wprowadzone w przygotowane na nie miejsca w ścianach. Mają kąty , piony i poziomy.
Gniazdka wysunięte przez elektryka równiutko - tak co by zostawić troszkę miejsca na gładź. Były zresztą doskonałym wskaźnikiem dla tynkujących. Skoro zagłębiały się niebezpiecznie … znaczy coś jest nie tak . Tylko, że gniazdka to działka elektryka. Kable też.
Jak już się któremuś zdarzyło znaleźć nie tam gdzie powinien … bo się zsunął biedak … to sru go tynkiem ! Niech sobie teraz wisi na środku ściany.
Ale najlepiej pokażą to fotki ...
Moje ponad centymetr za głęboko zatopione gniazdko :
http://img163.imageshack.us/img163/4709/dsc2126f.jpg" rel="external nofollow">http://img163.imageshack.us/img163/4709/dsc2126f.jpg
Po niedzielnej, oczyszczającej awanturze kolejne gniazdka wyglądały już tak :
http://img130.imageshack.us/img130/6459/dsc2128g.jpg" rel="external nofollow">http://img130.imageshack.us/img130/6459/dsc2128g.jpg
To znaczy, że można było ... że się da ...
Efekt - część desek prowadzących - zniszczona. Poszarpane i niebieskie od cementu.
Zaklejaliśmy bale cały dzień. Taśma klejąca + taker na zszywki. Nic to nie dało.
Tynk leciał na ściany z taką furią, że zrywał folię ... a tam gdzie sie oberwała ... przybili zardzewiałymi gwoździami ... a co tam ...
Teraz są duże czarne dziury - nie malutkie po zszywkach.
"Ja to pier ... e te jej bale" ... - usłyszał mój ojciec ukradkiem ... i tak było ... Dopóki nie powiedziałam, że nie zapłacę ...
Ooooo wtedy konsternacja ! Kazałam im wycenić część wykonanej pracy i ... zabierać zabawki !
Perturbacje ... negocjacje ... "bo oni by to mimo wszystko dokończyli" ... Jeżyk postanowił dać im szansę.
Ja wycofałam się z tych negocjacji i końcowych ustaleń. Błędy miały być naprawione, ściany - w miarę możliwości zeszlifowane.
Tynki na pozostałych ścianach jakoś dało się prawidłowo położyć :
http://img94.imageshack.us/img94/887/dsc2217.jpg" rel="external nofollow">http://img94.imageshack.us/img94/887/dsc2217.jpg
Wyraźnie widać jak powinna wyglądać deska i ile jej wystaje.
Ale cóż ... poprawek jako takich nie było ...
Wyrwany kabel został
http://img717.imageshack.us/img717/9458/dsc2136p.jpg" rel="external nofollow">http://img717.imageshack.us/img717/9458/dsc2136p.jpg
Samotny biedak któremu spadło sie z bala stropowego - wisi na środku ściany.
http://img686.imageshack.us/img686/2805/dsc2137l.jpg" rel="external nofollow">http://img686.imageshack.us/img686/2805/dsc2137l.jpg
Wykujemy mu rowek ... sami ...
I chociaż wszystko z daleka wygląda jakby dobrze ...
http://img717.imageshack.us/img717/9189/dsc2215.jpg" rel="external nofollow">http://img717.imageshack.us/img717/9189/dsc2215.jpg
To jest to tylko jakby ...
To był pierwszy zonk mojej budowy. Myślę, że nie ma budowy idealnej więc czemu moja miałaby być ... ?
Ale szlag mnie trafia bo do dziś nie potrafią się przyznac do błędu !
Wmawiaja teraz krzywe deski, które faktycznie napuchły od wilgoci i można sie dzisiaj do nich przyczepić.
Nic nie wiem o murowaniu ...tynkowaniu ... i takich tam technologiach ... ale czy naprawdę tak trudno jest położyć 100 m tynku o grubości półtora centymetra ? ! ?
Dlatego chciałam, żeby wykonywane były ręcznie. Zawsze myślałam, że jak coś jest zrobione ręcznie to znaczy ; dokładnie, starannie, precyzyjnie ...
Zmieniłam w moim słowniku znaczenie słowa - ręcznie ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia