W drodze na wzgórze
Wczoraj mąż pojechał na działkę kosić trawę......sorry......siec trawę.....trzeba się powoli do lokalnej gwary przyzwyczajać. Trawa nie była jeszcze z braku czasu w tym roku koszona, więc można sobie wyobrazić jak wyglądała......podobno po ja..............kolana........A jest tam "ciut" do koszenia....tfuuuu.....siecenia........
Pogoda ostatnio nie sprzyjała takim pracą .......więc mąż cały tydzień czekał, żeby się wbić między deszcze.......wczoraj dopiero się udało ale i tak 3 razy chował się w garażu przed deszczem
Dziś miał jechać po obiadku dokończyć ale niestety....grzmi i deszcz.......jak zwykle ostatnio......
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia