GRANAT - długie dzieje pewnej budowy
Długo nie pisałam i nawet nie zaglądałam.....brak czasu i jak zwykle internetu.....
Zima sie w koncu skonczyła i powoli zawitała wiosna. U nas wprawdzie jeszcze daleko do prawdziwej wiosny ale powoli juz tez ja widać....tulipanki maja dopiero z 10cm, migdałki mają dopiero napeczniałe pąki kwiatowe, róże puściły dużo nowych pędów, trzmielina niestety, nie przetrwała pod sniegiem. Po prostu zgniła...
Pogoda nastraja do prac na zewnątrz, więc zamówiłam piasek do wsypania na taras no i w koncu ziemia do na przyjechała.......całe 100 ton ziemii.....wprawdzie z korzeniami, trawą ale ładna......musimy ja teraz rozplantowac......
Prace rozpoczęliśmy od wsypywania piasku do srodka tarasu, który przez zimę był zasypany ziemi i gruzem.....Była sobota.......
Mąż musiał akurat wyjechać, wiec za łopatę chwyciła moja córka......pracowała, pracował i w koncu stwierdziła, że ma dość......w pewnym momencie usłyszałam, że po drodze jedzie koparka więc, zatrzymałam ja i poprosiłam o pomoc w przerzuceniu tego piasku do środka tarasu......chciałam zaoszczędzic pracy mojemu mężowi..... .... i sami zobaczcie co z tego wyszło........ taki fachowiec to był.........
http://i43.tinypic.com/211sbyw.jpg" rel="external nofollow">http://i43.tinypic.com/211sbyw.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia