Dziennik Budowy Szafran
Architektura
XIX stulecie wniosło do architektury polskiej nowe style. Jednym z nich był neogotyk. Nurt ten w polskiej architekturze pojawił się prawie równocześnie z klasycyzmem. Początkowo nie rzucał się w oczy i był interpretowany jako jeden z przejawów romantyzmu. Przyjmuje się, że pierwsza faza gotyku przypada w Polsce na lata 1764-1812. W 1764 roku powstała pierwsza znana budowla neogotycka - brama triumfalna na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Wzniesiono ją z okazji koronacji Stanisława Augusta. W roku 1812 Chrystian Piotr Aigner i Sebastian Sierakowski, polscy teoretycy architektury, dostrzegli ten nurt, jako jedno ze zjawisk w sztuce budowlanej. Przejawem pierwszej fazy neogotyku było powstawanie dekoracyjnych pawilonów ogrodowych i budowli rezydencjonalnych.
Do szybkiego rozwoju tego stylu w Polsce przyczyniła się moda na Anglię, gdzie gotyk rozwijał się aż po okres nowożytny jako nurt drugoplanowy i nigdy nie wygasł.
Druga fala gotyku na ziemiach ojczystych to lata 1812-1870. W tym czasie uznano gotyk za równie wartościowy jak sztukę antyczną. Głównie rozwijał się on w architekturze sakralnej, dlatego nazwano go stylem chrześcijańskim. Poza tym był synonimem przeszłości i kojarzył się z dawnymi czasami. Przyjmowano, że jest najodpowiedniejszy dla siedzib arystokratycznych, które powinny być muzeami pamiątek przeszłości. Końcowa data drugiej fazy neogotyku zbiega się z zaprzestaniem działalności czołowych neogocystów - Henryka Marconiego, Franciszka Marii Lanciego, Adama Idźkowskiego i Franciszka Jaszczołda.
Ostatni etap rozwoju to lata 1870-1914. Wybuch I wojny światowej zahamował architekturę neogotycką na ziemiach polskich.
Charakterystyczną cechą tego nurtu był wybór gotyku jako przeciwstawienie się obowiązującemu, ogólnie zaakceptowanemu stylowi. W porównaniu z klasycyzmem sztuka neogotycka była romantycznym wzlotem. Struktura budowli uzyskała wyraźną strzelistość i lekkość. Duże, smukłe okna rozświetlały wnętrza domów. Pojawiło się więcej śmiałych rozwiązań konstrukcyjnych. Znów wróciły sklepienia krzyżowo-żebrowe o przekroju ostrołuku oparte na pojedynczych słupach. W architekturze dworskiej szczególnie upodobano sobie przyozdabianie domów ryzalitami, wieżami i wieżyczkami. W dawnych budynkach gotyckich spełniały one funkcje obronne, tu jedynie nadawały nieregularnej malowniczości. Z repertuaru form gotyckich w siedzibach szlacheckich często wykorzystywano również - krenelaż, łuk ostry, łuk Tudora oraz nadokienniki, które stylowo załamywano prostopadle ku dołowi. Rodzący się kierunek był oderwany od tradycyjnych wzorów, dlatego dość często uznawano go za architektoniczną manierę.
Innym stylem rozwijającym się w tym stuleciu był neorenesans. W Polsce pojawił się około roku 1820. Pierwszymi budowlami tego kierunku była wieża zegarowa przy warszawskim Marywilu i dzwonnica przy kościele Świętej Anny w Warszawie. Data końcowa - 1870 zbiega się z zakończeniem działalności czołowych polskich neorenesansystów. Architektura neorenesansu odbiega zasadniczo od panującego wówczas klasycyzmu. Doszło do wykształcenia się w Polsce nowego typu rezydencji wiejskiej zwanej willą włoską. Typ ten znany był w wersji regularnej i częściej spotykanej wśród ziemiaństwa - nieregularnej.
Nieregularna willa włoska nawiązywała do architektury włoskiego domu wiejskiego z okresu wczesnego renesansu. Była ona skomponowana z kilku prostych brył, jakby przypadkowo zestawionych ze sobą, nakrytych dwuspadowymi dachami o szerokich okapach. Ożywiono ją smukłą wieżą, która była elementem wysokościowym całości. Budowlami wzorcowymi dla architektury polskiej stały się Dom Ogrodnika i dom mieszkalny w Bażantarni na terenie parku Charlottenhof w Poczdamie. Jednak encyklopedyczna znajomość porządków klasycznych i zasad kompozycyjnych zapewniała tej architekturze poprawność, ale i swoistą sztywność. Renesansowe budowle szlacheckie często wzbogacano rozczłonkowanymi parami pilastrów, wieloosiowymi ryzalitami, które zwykle były zwieńczone balustradowymi attykami, czy też podłużnym boniowaniem ścian. Powrót form renesansowych widać również w większych gmachach, zwłaszcza użyteczności publicznej i pałacach. Po 1870 roku modne stały się także narodowe odmiany renesansu - wersja francuska i niemiecka.
W II połowie XIX wieku pojawił się w Polsce nowy kierunek w architekturze - eklektyzm. Nie dawał on twórczych rozwiązań, ale kopiował wzory epok minionych. Architektura tego okresu była niespójna. Zwykle łączono w jednej budowli formy pochodzące z różnych stylów. Pałace i dwory o włoskich elewacjach często nakrywane były francuskimi łamanymi dachami.
W pierwszej fazie eklektyzm operuje formą gotycką lub romańską w połączeniu z motywami bizantyjskimi, a nawet muzułmańskimi. Niektórzy kopiowali również wzory średniowieczne lub antyczne. Powracały także elementy renesansu i baroku. Jednak sztuka budowlana tego okresu, podobnie jak kiedyś neorenesans, widocznie przeciwstawiała się architekturze klasycystycznej.
Druga faza tego nurtu zwana jest eklektyzmem historycznym. Wysoko ceniła sobie wszystkie kopie historycznych stylów, a inne piętnowała jako budowle bezstylowe. Architekci często łączyli ze sobą najróżniejsze motywy. Zestawiali je razem w malowniczą, swobodną całość. Wynikiem takich założeń architektonicznych było budownictwo nie trzymające się żadnego stylu.
Eklektyzm był bardzo popularnym nurtem w architekturze dworskiej. Dwory stanowiły zawsze gniazdo rodzinne. Właściciele, którzy odziedziczyli stare domy po przodkach, często przebudowywali lub rozbudowywali swoje siedziby. Dzięki temu powstawały piękne, malownicze budowle eklektyczne. Nierzadko wznoszono również nowe dwory w tym stylu wybierając najbardziej ciekawe elementy różnych nurtów.
Myślę, że eklektyzm wprowadził wielki chaos do budownictwa, dlatego XIX stulecie to również usilne pragnienie stworzenia nowego, typowo polskiego nurtu w architekturze dworskiej - “stylu narodowego”. Mijało już prawie sto lat od czasu, gdy Polska straciła swój byt narodowy, a po 1830 roku resztki niepodległości. Literatura i malarstwo wzięły na siebie zadanie podtrzymania ducha narodowego i obudzenia gasnącej świadomości narodowej. Wielu wybitnych teoretyków architektury zauważyło nowe szanse dla Polski - stworzenie i spopularyzowanie “narodowego stylu” dworkowego opartego na tradycji ludowej. Dwór zaczęto utożsamiać z architektoniczną spuścizną Polski.
Jednym z pierwszych propagatorów “stylu narodowego” był Stanisław Witkiewicz. Uznawał on wiejskie budownictwo Podhala za pozostałość stylu panującego niegdyś w Polsce. Według niego klasycznym przykładem tego kierunku była willa “Pod Jedlami”. Kryta wysokim półszczytowym dachem i przystrojona stylizowanym góralskim zdobnictwem zakopiańska willa posłużyła za wzór, który zaczął rozpowszechniać się również poza Podhalem.
Jednak nie wszyscy uznali zakopiańszczyznę Witkiewicza. Wielu było przeciwników tej koncepcji. Wiedziano, że polski budownictwo ludowe, ów pierwowzór “stylu narodowego” - to nie tylko chałupa podhalańska.
Czego zatem szukano?
Najbardziej rozpowszechnione i uznane jako swoiskie były dwory przypominające styl starożytnych Rzymian i Greków. Taki neoklasycyzm w wydaniu ludowym, na gruncie polskim odczuwano jako “styl narodowy”. Przed dworami wyrastały kolumnowe portyki. Przystawiano je do staroświeckich, prostych murów lub modrzewiowych dworków z wysokim dachem i facjatą. Zespalały one w szczególny sposób antyk z najprostszą tradycją budownictwa drzewnego.
A jak było na Mazowszu? Głównie powstawały tu dwory w stylu klasycystycznym. Podstawowym elementem tych budowli był kolumnowy portyk od frontu i podobny od ogrodu. Czasem zamiast klasycystycznej kolumnady dwór wzbogacono ryzalitem, który zazwyczaj zdobił tylną elewację. Z uwagi na wielopokoleniowy charakter dworu budowano również siedziby w stylu eklektycznym. Charakterystyczną cechą tych domów były przybudówki, które wznoszono wraz z rosnącą liczbą domowników. Z takim dorobkiem wiejskie budownictwo wkroczyło w XX wiek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia