Morelki koło Krakowa
Jak już wspominałam nasza działka była w strasznym stanie - było na niej małe wysypisko pobudowlanych śmieci zostawionych pewnie przez bardziej lub mniej okolicznych budujących domki a oprócz tego stało na niej 5 topól. Po wywiezieniu śmieci zabraliśmy się za usuwanie topól. Po konsultacji z sąsiadem, który tez miał u siebie na działce kilka sztuk (już wcześniej usuniętych) zdecydowaliśmy, że topole zostaną wykopane.
Pod koniec listopada przyjechały do nas dwie wielkie koparki i przystąpiliśmy do akcji "topole" Panowie koparkowi obkopali drzewa i jedno za drugim majestatycznie osunęły się na ziemię łącznie z korzeniami. O ile drewno z topól rozeszło się błyskawicznie (okoliczni mieszkańcy) to nam na pamiątkę pozostało 5 wielkich skarp z korzeniami. Początkowo byliśmy nimi przerażeni, mój tata (górnik z wieloletnim stażem) mówił, że na coś takiego jedynym sposobem jest 'MW" (mały wybuch). Ostatecznie jednak udało się bez takich drastycznych środków;)
Jak widać na poniższych zdjęciach zabraliśmy się za korzenie całą rodziną, obsypywaliśmy je z ziemi, potem obcinaliśmy oczyszczone już kawałki i tak po pół roku zostały z nich dwa niewielkie kawałki, które czekają na spalenie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia