Morelki koło Krakowa
Tynki schną. Powoli bo powoli ale schną. Jeździmy na budowę wietrzyć.
Dzisiaj w trakcie wietrzenie zadbałam o moje uprawy - jeszcze nie pisałam, ale mam ambitne plany wyhodować w tym roku pomidory. Uprawę rozpoczęłam w lutym-do skrzynki wysiałam 1,5 paczki (!!!) nasion dwóch odmian: Beta i Krakus. Mimo, że pochodzę z rodziny z tradycjami rolniczymi, nie wzięłam pod uwagę, że w ten sposób otrzymam około 250 roślin:) Część roślinek rozdałam a resztę rozsadziłam do pojemniczków i uprawiałam dalej w mieszkaniu. Na początku maja wysadziłam je do ziemi zasilonej granulowanym obornikiem (śmierdzi tak samo albo i gorzej niż obornik luzem;) ). No i mamy koniec maja a pomidory jakoś nie zachwycają swoim widokiem, nie zmarniły sie jeszcze ale też nie urosły jakoś znacznie. Kilka roślin zaczyna kwitnąć więc jest nadzieja. Zobaczymy. Oprócz pomidorów na grządce są ogórki i pietruszka (jeszcze nie wyrosły), sałata, rzodkiewka i koper. Mamy poza tym truskawki i maliny. A więc całkiem pokaźna uprawa:) Jeśli zrobi się cieplej i w końcu przestanie bez przerwy padać to może w tym roku będziemy mieli jakieś plony...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia