Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    34
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    135

Kokosz Eko Doroty i Piotrka


bowess

872 wyświetleń

 

No i ruszyło! :) Pogoda sprzyja, więc działamy. Taras wyszedł pięknie, aż szkoda, że jeszcze nie mam zdjęć. Muszę się kiedyś zmobilizować i poprzerzucać je z komórki na komputer. Stary aparat był o wiele prostszy w obsłudze, ale wysiadł i teraz trzeba się użerać z komórką męża. Niezbędne jest nasadzenie pnączy i konstrukcja trejaży, bo sąsiedzi niestety wysiadują na swoim tarasie i stanowią widok, dość daleki, ale zawsze. Docelowo ma być widok na zieleń.

 

 

Jesteśmy już przyłączeni wodno-kanalizacyjnie. Dotychczasowe koszta poniesione na ten cel to:

 

450 zł dla geodety

 

650 zł za projekt

 

46 zł uzgodnienie w zudp

 

83 zł uzgodnienie w zgkim

 

1200 zł wykonanie przyłącza

 

500 zł materiały ekipy (zasuwa, czy jakoś i parę rzeczy do wody)

 

Pozostałe materiały załatwił tata i nie chciał słyszeć o żadnej kasie. Poszło w sumie niewiele, bo 4 rury 160, studzienka, coś w stylu kolanka i jedna zwężka, którą już osobiście dokupiłam za 8 zł.

 

 

Jeszcze do wniesienia jest opłata w gminie - za zajęcie pasa drogowego i umieszczenie urządzeń. No i będzie znowu coś dla geodety, ale tu postanowiliśmy wziąć rozpęd i zrobić od razu rurę gazową do domu (skrzynka jest w płocie) oraz kabel ziemny elektryczny i w ten sposób załatwić wszystko hurtem. Do gazowni ruszam w czwartek - podobno kwestie urzędowo-projektowe biorą na siebie. Pytanie tylko, ile to będzie kosztowało.

 

 

Niektóre opłaty są dla mnie niezrozumiałe. Dlaczego uzgodnienie w ZUDP i ZGKiM kosztuje? Dlaczego kosztują wypisy i wyrysy z planu zagospodarowania? Na logikę, to przecież urzędnik robi to w godzinach pracy, w ramach obowiązków, a gmina dla swojego dobra - ściąga w końcu nowych mieszkańców, podatników. To tak, jakbym ja wystawiała rachunki za każdą opinię o uczniu pisaną dla poradni, korespondencję do rodziców, czy świadectwo. Czasem tak sobie myślę, że inwestor jest u nas traktowany jak dojna krowa - skoro ma kasę na dom, to niech płaci za każdy idiotyczny papierek. Nie szanuje się tego, że ludzie oszczędzają, podejmują pewne wyrzeczenia i biorą sprawy w swoje ręce, choć w teorii mogliby zdać się na państwo, które powinno zapewnić potrzebującym lokale mieszkalne. Wymarudziłam się. :)

 

 

Wrócę jeszcze do przyjemniejszych rzeczy. Mamy rozprowadzoną całą sieć komputerową i okablowanie telewizyjne, więc instalacje kablowe można uznać za zakończone. Teraz pora na rozprowadzenie wody. W najbliższym czasie rozłożymy też izolację na "podłogach". Kupiłam dziś folię budowlaną pod styropian i aluminiową pod rurki podłogówki. Styropian jest już dawno. Jak się za to zabierzemy, to w międzyczasie kupimy rozdzielacz, rurki, taśmę do podłogówki i będziemy rzeźbić dalej. Również w międzyczasie i zależnie od pogody zrobimy schody frontowe. Plany są ambitne, roboty jest huk. :) Mój mąż najchętniej zamieszkałby na budowie. :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...