od zera do bohatera
Jeszcze niezasypane tuje:
[ATTACH=CONFIG]9701[/ATTACH]
Dziś ma trochę padać, ale i tak podlałam. Przy okazji poprawiłam niecki, bo wczorajszy deszcz je rozmył zupełnie.
Mój 'problem' z laniem wody w życiu przekłada się na lanie wody do tuj - niby banalne, a jednak... strumień nie jest silny a mimo to odkrywa korzenie. Nie wiem co robię źle. Przecież nie mogą być na wierzchu bo wyschną, ale też ja nie mogę codziennie takiej ilości tuj obsypywać! Głębiej już zakopać się ich nie da, bo i tak siedzą po same igły. A może lać wodę wokół nich, do niecek? Tylko czy wtedy te korzenie z wierzchu nie przyschną? A może olać (nomen omen) temat?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia