Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    93
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    253

Pomarańczowy zawrót głowy Myszy i Niedźwiedzia


 

Chyba czas na kolejny raport z postępów:

 

- ustaliliśmy szczegóły i niebawem zaczyna się budowa ogrodzenia od strony działki teściów oraz przesadzanie krzaków, bo z tych które mamy na działce już dość okazałe chcemy jak najwięcej uratować:)

 

- projektant robi projekt przyłączy wod i kan, zła wiadomość jest taka, że z przyłączem wodociągowym będziemy się musieli przekopać przez cały ogródek teściów:(

 

- archi dał tyłka i oczywiście dziś nie oddał projektu - Niedźwiedziowi obiecał najpóźniej na piątek;

 

- wczoraj byli panowie z inwestycji na oględzinach naszego wjazdu (opiszę poniżej, bo historia dość osobliwa);

 

- a ja się dziś zabawiałam w inwestora giełdowego i myślałam sprzedać te akcje PZU czy nie? - chyba jednak inwestowanie na rynkach kapitałowych nie jest moją mocną stroną:)

 

Czas na historię wizyty dwóch panów z wydziału inwestycji (czyli siły sprawczej, która może wydać mi pozwolenie na wjazd, względnie skopać całe plany nie wydając tegoż).

 

Panowie zawitali do nas wczoraj w godzinach pracy, a zatem nikogo z nas nie było, był za to mój teść, który do mistrzów dyplomacji raczej nie należy. Szczery z niego człowiek i co myśli to wali prosto z mostu bez owijania w bawełnę.

 

Przybyli zatem panowie, oglądają, myślą (względnie pozorują ten trudny proces), oglądają myślą, diabli wiedzą nad czym się zastanawiają i co im tam pod czaszkami dymi.

 

Ostatecznie pada pytanie "po co im ten wjazd w tym miejscu w którym chcą, skoro jest tu śliczny wjazd na środku działki?".

 

Teść z właściwą sobie delikatnością uprzejmie rozpytał zatem panów czy widzieli gdzieś dom z wjazdem usytuowanym centralnie na wprost wejścia (maja zarys budynku wrysowany na mapkę dołączoną do wniosku więc wszystko widzą). Panowie niby zgodzili się, że nie widzieli, ale nadal nie bardzo mogli pojąć nasze pragnienie posiadania wjazdu w miejscu, w którym chcemy go posiadać.

 

Następnie rozmowa zeszła na nasz słynny pas zieleni. Panowie byli oburzeni planami jego likwidacji i wówczas teść pojechał już po bandzie, dość ostro zakomunikował im, że nikt o to nie dba, jest to wieczne składowisko śmieci, kto ma to w ogóle sprzątać i dbać o tę zieleń skoro gmina żadnego zainteresowania nie wykazuje, a my musimy śmieci z tego cuda sprzątać.

 

Ostatecznie panowie nie mając już nic mądrego do powiedzenia oddalili się w sobie znanym kierunku.

 

Biorąc jednak pod uwagę dość mało subtelny charakter rozmowy obawiam się w ogóle zadzwonić z pytaniami o mój wjazd....

 

A na dowód fotki "pasa zieleni" w pięknym wiosennym słońcu, sama słodycz

 

http://lh4.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvew0exoI/AAAAAAAAARo/iYbXtjrL-Kc/s640/DSC00801.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvew0exoI/AAAAAAAAARo/iYbXtjrL-Kc/s640/DSC00801.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvrUzzuRI/AAAAAAAAARs/irgwVM6sFk0/s640/DSC00798.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvrUzzuRI/AAAAAAAAARs/irgwVM6sFk0/s640/DSC00798.JPG

 

http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvv0fsObI/AAAAAAAAARw/g-yy4qrFakw/s640/DSC00804.JPG" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/S-rvv0fsObI/AAAAAAAAARw/g-yy4qrFakw/s640/DSC00804.JPG

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...