Nasza BUKOWA CHATKA
Umknęło mi gdzieś zdjęcie naszego przepięknościowego mechanizmu,
który dostarcza nam wodę.
Powiecie - licznik, jak licznik - normalny.
Dla mnie - jedyny na świecie.
Nigdy jeszcze odkręcanie kurka z wodą nie przynosiło mi tyle radości.
A widok lecącej wody - nie przyprawiał o takie bicie serca.
Chyba lekka wariatka ze mnie .
Więc to właśnie ten bohater:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000017.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000017.JPG
Termostat w naszej tymczasowej sypialni jest już zamontowany,
więc można sobie ustawić nocną temperaturę grzania:
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000018.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000018.JPG
No i hit wieczoru..
Czy widzicie dobrze, jaki przybył nam sprzęt?
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000010.JPG" rel="external nofollow">http://pl.fotoalbum.eu/images1/200911/119914/456562/00000010.JPG
Mariusz wytarabanił z poddasza swój mały telewizor
i na jakiejś prowizorycznej antenie oglądaliśmy wczoraj wieczorem program.
Wprawdzie tylko jedynkę, ale i tak nasza radość była wielka.
Z kubkiem kawy w rękach, przy "kozim" ciepełku, było bosko .
No po prostu:
żyć - nie umierać..
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia