~dom anny
To rzeczywiście najcenniejsze momenty kiedy siedzę nad swoim zmęczonym stawem i odpoczywam. Woda nie odzyskała jeszcze swojego koloru i przezroczystości ale nadal odbija błękit nieba, chmury, drzewa i dom. Dom to dla niej nowość.
Siedzę tam i patrzę na rybki którym udało się przetrwać i które karmione przez Agnieszkę nadal cudnie podskakują i tańczą.
Siedzę i słucham ptaków i cieszę się, że te śpiewające maleństwa a nawet mój sąsiad kruk, nie zrezygnował z miejsca gdzie ostatnio tyle hałasu.
Siedzę i gapię się, zdawałoby się bezmyślnie i kiedy wzrok przesunie się na dom - myślę , to niemożliwe - jakim cudem i kiedy się obudzę. Czasami oglądam się za siebie , żeby sprawdzić czy aby na pewno jestem u siebie.
DOM - tak dumnie brzmi.
Zrobiłam się strasznie maleńka przy nim.
I najważniejsze - podpisałam umowę przedwstępną na sprzedaż mieszkania. Musimy się wynieść do 15 maja. Super.
Cieszy - bo tego chciałyśmy i przeraża bo muszę spakować życie i rozwieźć je w kilka miejsc.
DOM - "zbudować dom z nadziei chcę " i tak bardzo chciałabym powiedzieć - zobacz udało mi się .......
Mówię więc głośno wszystkim przyjaciołom z FM - jakoś udało się. Tę łatwiejszą część mam za sobą ale chyba też tę najważniejszą.
Teraz to kwestia wyborów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia