Dom w Lesie
A i słuchajcie słuchajcie! Co ja dziś widziałem!!!!!
Ano, przy którymś kursie do hurtowni, drogę mi przebiegła Klępa! Samica łosia znaczy. Ot tak po prostu z łąki sobie wybiegła i wleciała między zabudowania.
Zdębiawszy nie za bardzo wiedziałem, co ja właściwie oglądam, koń to to nie był (za mały), krowa też nie (wielkość dobra, ale proporcje sylwetki nie te) no i do obu powyższych nie pasowały mi wydatne, sterczące do góry uszy.
Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to właśnie łoś, bo toto tak właśnie jakoś pokracznie, łosiowo biegło. Potem, że nie, bo przecież łoś ma łopaty. A ten tylko uszy. Co jeszcze ma takie uszy? Zając - nie, bo zająców wielkości krowy to nawet radziecka nauka nie znała. Osioł - jak osioł wygląda to ja wiem i to osioł nie był na mur, po pierwsze od osła było większe, po drugie nie było sinoniebieskie i nie miało ogona przybitego gwoździkiem
A na poważnie - naprawdę wiem, jak wygląda osioł, to nie był osioł. Muł też nie. Zostaje więc ten łoś. Teraz, jak sprawa mi się przypomniała, obejrzałem sobie zdjęcia łosi różnych płci i wieku i tak, bingo, to jest dokładnie to, co widziałem:
http://www.se.pl/media/pics/2008/10/19/los_460x370.jpg" rel="external nofollow">http://www.se.pl/media/pics/2008/10/19/los_460x370.jpg
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia