Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    10
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    99

Dziennik budowy domu Asi i Konrada


Minęło kilka dni od ostatniego wpisu, co nie oznacza, że nic się nie działo na budowie. Wręcz przeciwnie. W czwartek, ku mojemu zaskoczeniu, odbyło się betonowanie ław. Jeszcze w środowe popołudnie sądziłem, że czeka nas to dopiero w piątek, a tu taka niespodzianka. W związku z tym wziąłem na ten dzień urlop w trybie nagłym i cały dzień spędziłem na działce. Przygotowania trwały gdzieś do godziny 11.30, a samo betonowanie miało miejsce od 12 do 16. Trochę pechowo trafiliśmy, że akurat na początku tygodnia miały miejsce spore opady, co sprawiło nam nieco kłopotów ze ścianami wykopu. Jednak poza dodatkowym kubikiem betonu i godziną czekania na niego nie było dodatkowych problemów. Od czwartku do soboty rano ławy sobie spokojnie czekały na wyklejenie papą i rozpoczęcie murowania ściany fundamentowej. W piątek miałem po pracy pojechać odebrać tylko transporty bloczków i zaprawy oraz polać trochę nasze, jak spod igły, ławy. Jednakże z zamówionych 28 palet przyjechało tylko 5... Awaria prądu u producenta i niemożność wydawania towaru nieco skomplikowała plany, a w ostatecznym rozrachunku napsuła nam sporo krwi. Nasza ekipa od samego rana w sobotę przystąpiła do pracy i o godzinie 11 papa była wyklejona, dostarczone w piątek bloczki wymurowane, a zbrojenie nakręcone nawet na zapas. W piątek byłem święcie przekonany, że brakujący towar dojedzie w sobotę koło 9, ale los nie okazał się na tyle łaskawy. Po wielu nerwach, interwencjach i negocjacjach z przewoźnikiem w końcu dopięliśmy swego i zobaczyliśmy komplet bloczków na działce, ale było to koło godziny 17. Ekipa, która w międzyczasie pojechała popracować na drugiej budowie, na wieść o szczęśliwym końcu naszych transportowych perypetii od razu się pojawiła i panowie poroznosili sobie towar po budowie tak, aby w poniedziałek od rana przystąpić do murowania. My odetchnęliśmy, bo szkoda byłoby marnować kolejne godziny pracowników na bezowocnym oczekiwaniu na przyjazd towaru, a tak bez stresu o tą kwestię wstanę w poniedziałkowy poranek z łóżka Reasumując - stan na niedzielę, to 3 warstwy bloczków zewnętrznej warstwy ściany fundamentowej po prawie całym obrysie budynku i niezagrożone wznowienie prac od nowego tygodnia. A wieczorkiem postaram się zaprezentować zdjęcia przedstawiające opisane w tym poście postępy prac.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...