Dziennik budowy domu Asi i Konrada
Na tym z kolei zaczynam część drugą wspomnień z dni minionych. Na jej pierwszych obrazach widnieje nic innego jak nasz wspaniały, ceramiczny materiał ścienny i pierwsze wzniesione z niego mury. Wyprowadzone winkle łączone z czasem w coraz to wyższe ściany tworzą zarys naszego domu ponad terenem. A to co napawa mnie największą radością, to fakt zaprzestania wrzucania pieniędzy w ziemię, gdzie wszystko z czasem zanikało, ukryte pod wyższymi warstwami. Wszak wjeżdżając obecnie na działkę już nie muszę się nachylać nad wykopem, aby zobaczyć co przez najbliższe kilkadziesiąt lat spłacać będę zmuszonym.
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0026.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0026.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0027.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0027.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0028.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0028.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0029.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0029.JPG
Zastosowanie belek nadprożowych i nielicznych (acz kluczowych) elementów zbrojonych i deskowanych pozwoliło ścianom konstrukcyjnym osiągnąć pierwszy punkt przystankowy, co prezentują poniższe ujęcia.
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0030.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0030.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0031.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0031.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0032.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0032.JPG
Żeby nie było wątpliwości, że nie zamocowałem się na stałe w jednym punkcie, tylko dość sprawnie poruszam się po budowie, wstawiam serię zdjęć pozwalających odbyć krótki rekonesans po wznoszonym przybytku.
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0033.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0033.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0034.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0034.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0035.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0035.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0036.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0036.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0037.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0037.JPG
Jako, że nie samymi ścianami człowiek żyje, trzeba było zbudować także inne "niezbędności". Nie tracąc więc czasu na świętowanie, jakby nie było, widocznych postępów, ekipa wykonawcza przystąpiła do realizacji kolejnej części programu. A częścią tą były oczywiście kominy. Na kolejnych zdjęciach prezentują się dumnie:
- główny komin łączący w sobie przewody spalinowe z kotłowni i kominka oraz wentylację salonu, kotłowni i garażu, widziany oczyma samochodu
- komin z przewodami wentylacyjnymi, który zamieszkał w kuchni
- ponownie komin główny, tym razem od strony salonu
Przed ich wizualizacją napomknę tylko, że w kominach dymowych swe miejsce znajdą jeszcze właściwego rodzaju rury, które bezpiecznie odprowadzą ponad budynek wszelkie wytwory procesów spalania, jakie mieć będą miejsce, by nas ogrzać nas lub wodę.
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0038.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0038.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0039.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0039.JPG
http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0040.JPG" rel="external nofollow">http://www.anglia.pl/dziennik_budowy_foto/0040.JPG
Tu ponownie zrobię przerwę, gdyż następny etap zasługuje na własny rozdział tego opowiadania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia