Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2
Działeczka sprzedana ! Radość podwójna bo kaska wpłynęła i kłopot z głowy, bo chociaż niezbędne minimum czyli wykaszanie trawy robić trzeba było, a ostatnimi deszczowymi czasy czynność to niełatwa. Na tym terenie ziemia jest rewelacyjna, czarna, tłusta,wszystko rośnie jak szalone ale i mokro miejscami woda stoi tygodniami przed sprzedażą wykaszałam chodzac po trawniku jak po nasączonej gąbce, a teraz to już nie mój problem roślinki przewiezione:D moi synkowie się do kupy zebrali wszystkie dwa i z okazji Dnia Matki przewieźli i nawet te najwieksze pomogli od razu wkopywać. Czs to dla iglaków fatalny, wodę lałam im konewka/szt ale na drugi słoneczny dzień wszystkie młode przyrosty smętnie wisiały:eek: znów hektolitry wody, w korzenie szczepionka mikoryzowa i rankiem stały wyprostowane:D wieczorem znów obwisły:( i tak przez 3 dni! czwartego lało więc napoiły się do woli, ciekawe kiedy się zadomowią bo pewnie przyjdą ciepłe słoneczne dni, a ja w pracy, bedą musiały same sobie radzić.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia