Niwa z Bryzą- po oporach, bez brawury:)
Pada i pada wrrrrrrrrrrrrrrrrr, się pytam po co???
Ile te aniołki tak mogą siusiać ja bym po chwili miała już dość- zwyczajnie byłabym zmęczona... ale aniołki- to aniołki cały czas "leją" ...
No dobra, to jak na działce nie da się popracować, to opiszę jak stoimy z harmonogramem i takie tam- typu jak to się stało, że przedzieramy się przez te dżunglę....
Zacznijmy od tego co zawsze- czyli od początku : )
Decyzję o budowie Tego Naszego Jednego Jedynego Wymarzonego Domku podjęliśmy jakoś w 2008 roku- coś koło września zdaje się.
Nasz pierwszy błąd polegał na tym, że zaczęliśmy tak na prawdę od końca- czyli od szukania projektu:roll:
W międzyczasie zaczęło Nam świtać, że działka też by się przydała... i tak wertowaliśmy katalogi i internet szukając domów, które Nas urzekną i poszukiwaliśmy działki. Początkowo szukaliśmy w okolicach Broku, Radzymina i Marek- bo rodzina marudziła, że "gdzieś dalej to nieeee, bo to za daleko będzie , a jak do pracy będziecie jeździć itp."
Z działką- wiadomo zawsze było coś na nie, przykładowo takie ogłoszenie: sprzedam działkę budowlaną 1000m, bla, bla, bla( wiadomo standardowe ogłoszenie) po czym okazywało się, że działkę trzeba odrolnić albo wystąpić o pozwolenie na wycinkę duuuużych drzew albo działka zwyczajnie była na terenach tzw. podmokłych i kiszka ...
Po dłuższych przemyśleniach Mój B. przypomniał sobie, że działka w sumie jest, tylko tam był sad i daaaawno tam nie byli, to pewnie już mocno zarosło i to daleko od obecnego miejsca zamieszkania- bo aż 80 km i w ogóle...
Tak, czy siak- działka jest troszkie pracy i bedzie grało, nie Jasiu : )
Mówiła- wróć pisałam, że zaczęliśmy od projektu,tak więc znaleźliśmy a i owszem, znaleźliśmy w miarę Nam pasujący projekt pt. jaskółka 2. I już zaczęliśmy ogarniać papiery, znaczy o warunki zabudowy wystąpiliśmy. Czyli czuliśmy się jak "inwestorzy pełną gębą" .
Znajomi stwierdzili" po ch.olerę Wam te 2 balkony jak macie taką działkę"- popatrzyliśmy na siebie, no kurna racja! działka zarośnięta ale sporawa, dupami nie będziemy się obijać- nie ma bata. Rady przyjęliśmy do serca- szukamy innego projektu!
W kolejnym międzyczasie przyszły Warunki zabudowy, hihihihihh to już mamy zdaje się marzec 2009r.
Peewnej Pjięknej Marcoowej Soboooty udaliśmy się "pochwalić" somsiadowi...który to zauważył, że Warunki i owszem są- ale nie na tą stronę działki:jawdrop:( niedomówienie)...
Czyli co- no co, co? Łod nowa polsko ludowa... No szlag by to i małe szlaczki!!!
Jakby to powiedzieć w.kurwa mieliśmy niezłego, ale co zrobić.
Złożyliśmy wniosek o zmianę warunków.
Dało radę- warunki zmienione, ale...no właśnie, ale hawirka musi mieścić się w wymiarach jaskółki2:bash:
Szukaliśmy, szukaliśmy, szukaliśmy i udało się yeeeeah!
Jest projekt domku:
dach dwuspadowy, garaż, gabinet na dole, tylko nie ma naj...rzeczy która mogła być- łazienki w sypialni gospodarzy
...no cóż, damy radę i bez łazienki , nieeem ; )
Dobra, ja tu pierdu, pierdu o błachostkach a miało być o harmonogramie, tak więc:
DOKUMENTACJA I UZGODNIENIA
działka-jest
wypis i wyrys z planu zagospodarowania-jest
warunki zabudowy-są
projekt budowlany-jest
badanie geotechniczne gruntu-chyyyba nie ma, ale to jeszcze sprawdzę
umowa z energetykąjesteśmy w trakcie
umowa z MPWiKjest
pozwolenie budowlane- hihihihhhh, jeeeest
wybór kierownika budowydokonany(choć nie ukrywam trafił nam Się przypadkiem- aaale kierbud konkret hihihihihhihhhh
wybór ekipy budowlanej juuż prawie przeczucie mi mówi, że dzięki Wam dokonamy jedynej słusznej decyzji w tej sprawie, ale to jak już jej dokonamy to dopiero napiszę...
siuuuuuuuuuuu, aaaale tego było : )
Jejku już 21.30:o
"nie chcem, ale muszem" iśc od kompa- PrawieMąża trza nakarmić
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia