Niwa z Bryzą- po oporach, bez brawury:)
Kochany Nasz Dzienniku!
jesteśmy po 5- dniowym maratonie działkowym(wstać o 5 jechać na działkę na 7,30 pracować, harować, harować ... wracać ok.20 )- daly my rade
iiiiii nowości: taaaaki piękny wjazd Nam zaserwował Pan Koparek w Sobocicę ok.7.30[ATTACH=CONFIG]12926[/ATTACH] zrehabilitował się chłopak... otóż i pierwsze "konary jego pracy:)":[ATTACH=CONFIG]12927[/ATTACH] hihihihhhh a Ciocia Niwusia tachała te konarzyska, noooooooooo, bo Pan Koparek powiedział, że jest za grząsko i będzie kicha jak nam rozjeździ całą działę... to Niwusia z B. się wzięli i tach, tach, tach, tachowili to cholerstwo- sie styrałam jak mały ... no, nie powiem co:p a niektóre karpiszony miały taaakie długie yyyyyyy kurna te, no te, nooooo takie dłuuuugie korzeeeenieeeeee- noooooo łoooooooszszszszz... (głupi bab ze mnie;))[ATTACH=CONFIG]12928[/ATTACH] otóż i on sam zajebiaszczy korzonek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia