Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    13
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    100

Walka z wiatrakami, czyli budujemy Krzysia


 

Kolejne batalie za nami!!!! I to jakie,

 

Po uwaga – 10 dniach od złożenia zadzwoniła miła Pani ze starostwa z informacją, że pozwolenia na budowę są do odbioru. Trochę się wierzyć nie chciało, ale okazało się, że to prawda. Owa miła Pani stwierdziła krótko, że gdyby wszyscy mieli tak skompletowane projekty, to wydawanie pozwoleń trwało by znacznie krócej. Potem trzeba było poczekać, aż się to wszystko uprawomocni.

 

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie miał nic przeciw, Gmina też nie, my… rzecz oczywista, że również. W zeszły czwartek pofatygowałem się do starostwa, dostałem pieczątkę z informacją, że niniejsza decyzja jest ostateczna, zarejestrowałem I tom dziennika budowy i… teraz nic tylko budować. O zapomniałbym – jeszcze jeden mały szczególik – KREDYT!

 

Zdolność wychodzi średnia na jeża, żeby nie powiedzieć mniej niż średnia na jeża, ale nasz przedstawiciel kredytowy szuka i miejmy nadzieję, że znajdzie. A w międzyczasie:

 

1. Przeprowadziliśmy szereg castingów celem wyboru wykonawcy

 

2. Ukradli nam wszystkie tuje szmaragdowe, brabanty zostawili, ale nie omieszkali części dotkliwie połamać

 

3. Miałem ochotę wymordować pół wsi za te tuje, ale wizja krat zamiast szyb w nowym domu mnie powstrzymała

 

4. Nadal mam nadzieję, że na złodzieja i wandala spadnie 14 plag egipskich (tzn. 7 pod rząd i potem od początku kolejne 7)

 

5. Wybraliśmy wykonawcę, który jest polecony, sprawdzony i wybuduje za całkiem przyzwoite pieniądze. Różnica między nim a najdroższym sięga uwaga… 150 tys. złotych przy tych samych materiałach i wykończeniu (jakoś trochę tego nie rozumiem)

 

6. Sprzedałem samochód, żeby spłacić część dotychczasowych zobowiązań i kupiłem nowy (bardzo używany) – jestem nieszczęśliwy bo tamten samochód to było moje marzenie.

 

7. Dogadaliśmy się z geodetą, celem osadzenia domu na działce, który to z kolei chce dogadać się z wykonawcą, celem ściągnięcia humusu.

 

8. Wykonawca również chce się dogadać z geodetą i stwierdził, że zaczynamy w II połowie maja

 

9. Jezu, przecież ja nie mam kredytu, za co zaczniemy w II połowie maja?

 

10. Jestem przerażony i zaczynam mieć wątpliwości, co do zasadności całego przedsięwzięcia, przecież w mieście tez nie jest źle

 

11. Jestem przerażony tym, że jestem przerażony i zaczynam mieć wątpliwości – przecież to dopiero początek, a co będzie później?!?

 

12. Powoli zaczynają mnie przerażać przerażenia z punktów 10 i 11, a to zaczyna graniczyć z paniką.

 

A teraz spokojnie, jest długi weekend, a wszystko się ułoży.

 

MEMENTO:

 

Nie zapomnieć powiadomić wojewódzkiego konserwatora zabytków na 14 dni przed rozpoczęciem prac ziemnych…

 

Cholera – przecież to w przyszłym tygodniu!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...