Dziennik pontypendy
Dzisiaj trochę popadało, więc na mojej działce można urządzać zawody w łyżwiarstwie figurowym i to bez lodu i bez łyżew, same buty w zupełnosci wystarczą, a jakże !
Bo według badań geotechnicznych gruntu to mam ci ja przemieszane gliny piaszczyste i piaski gliniaste, cokolwiek to znaczy. Efekt jest taki, że się wszyscy ślizgamy: ekipa z bloczkami, my bez, dzieci na pupie...
Dzisiaj też odbyłam pierwsze spotakanie w sprawie rekuperatora, bo czas w ścianie fundamentowej przepusty wstawić. Mam tylko nadzieję, że wycena systemu nie ostudzi mojego zapału do tego typu wentylacji, mimo projektowanego GWC.
Jeszcze dzień, dwa a ekipa skończy murować ściany fundamentowe, a ja chciałabym uzupełnic braki, a więc jeszcze trochę historii budowy dla potomności, zanim całkiem uleci z pamięci...
15 LIPCA 2005
Szalunki rozstawione, wszystko gotowe na przyjazd pierwszej betoniarki. Chudziaczek przyjeżdza punktualnie i po pół godzinie mam wylewkę pod ławy fundamentowe. Niestety nie było mnie przy tym, ale gdy udało mi się dotrzeć tego dnia na budowę, wygladało to tak:
http://img71.imageshack.us/img71/1982/p10205265yc.jpg
Później było już tylko układanie zbrojenia, pierwsza kontrola kierownika budowy i wielki dzień 16 LIPCA 2005 wylewanie ław fundamentowych.
Nie wiem, czy uda mi się opisać ile nerwów kosztowała mnie ta sobota, a to za sprawą pogody. Od rana z przerwami padał deszcz, to niby dobrze dla świeżego betonu, odpadło by polewanie, ale...No właśnie, jedno małe ale, gdzieś na horyzoncie przetaczały się oooooogromne czarne chmury zwiastujące burze.
Pierwszy telefon z betoniarni, przepraszamy bardzo, ale pompa nie dojedzie, bo nie może odpalić, będzie opóźnienie. Opóźnienie ???? Kiedy to trzeba lać teraz, natychmiast bo inaczej burza, ulewa, potoki wody...
Brrrrr, jak sobie przypomnę ten stres.
Wpatrzona w niebo z modlitwą o dziurę w chmurach właśnie nad moją działką podejmuję decyzję, że jednak zalewamy, będzie dobrze. Taką mam nadzieję!
Pompa i dwie pierwsze betoniarki docierają o godz. 10. Deszczyk lekko siąpi, chmury jakby w odwrocie, jest dobrze.
Po godzinie 12 mam zalane ławy, pogoda wymarzona do tego typu prac, luzik, wiedziałam, że tak będzie...
A wyglądało to tak:
Pierwszy chlust B 20
http://img71.imageshack.us/img71/4882/p10205422ou.jpg
Ekipa w akcji
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia