Dziennik pontypendy
Mury pną się do góry.
W środę mogłam już podziwiać prawie wszystkie ściany konstrukcyjne do wysokości pięciu bloczków i początek komina kominkowego, jaki to wspaniały widok
A teraz kochane dzieci krótka historia jak to niedobra pani susza panoszy się na mojej ( i nie tylko) budowie i jak dzielna drużyna z OSPierścienia stacza z nią bitwę na cztery wieże tzn. wozy bojowe.
A było to tak...
Zgodnie z planem piach w fundamencie miał być zalany wodą, która do tej pory była w studni, ale niestety od dłuższego już czasu nie spadła ani jedna kropelka deszczu i w studni zaczęło brakować wody, doszło do tego, że we wtorek wieczorem pompa zassała szlam i odmówiła współpracy. I tak z pomocą przybyli mi strażacy, którzy to dzielnie niczym podczas prawdziwej akcji leli wodę ile wlezie. A wlazło niemało bo 100 tys. litrów. Efekt jest taki,że piach siadł jakieś 20 cm, chociaż mam pewne obawy, czy to wciąż nie za mało ? Może by tak skoczkiem jeszcze ?
Ze względu,że ekipie po postawieniu pięciu bloczków skończył się zasięg ramion, od środy do niedzieli znów na budowie trwała przerwa, ponieważ ekipa zrobiła krótki wypad po rusztowania (kończąć w między czasie inną robotę). Nie będę ukrywać, że było mi to trochę na rękę bo to pierwszy września i mój ukochany synek wstąpił po raz pierwszy w szeregi przedszkolaków. By nie zapeszać napiszę, że na razie jest dobrze chociaż nie obywa się bez lekkiego marudzenia rano.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia