Dziennik pontypendy
Dach się podobno robi , podobno bo moje dzieciaki chorują, więc na budowie bywam tylko myślami.
Ale dzisiaj moja kochana sąsiadka Abromba obiecała zrobić sobie mały spacerek na moją budowę i zobaczyć co i jak. Dzięki Ci Abromba !
Będę więc miała informacje z pierwszej i pewnej ręki.
I jeszcze jedna informacja. Schody zostają tak jak są w projekcie. Niedalej jak w sobotę, kiedy to byłam ostatni raz w swoim domu dość boleśnie przekonałam się na własnej głowie, dlaczego zmian w projekcie nie należy wprowadzać zbyt pochopnie.
Chciałam zmienić kierunek biegu schodów (teraz w ten sposób stoi drabina po której można dostać się na poddasze), ale nie da się tego zrobić bez walenia głową w kosz dachowy przy każdej próbie wejścia na górę.
O czym przypominać mi będzie pewnie przez czas jakiś guz na głowie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia