Dziennik pontypendy
Ha, i od czego by tu zacząć...
Znowu mam fajne błoto na drodze dojazdowej, nie wiem czy jutro uda mi się dojechać...
Od kilku dni na budowie trwają intensywne prace. Ekipa od dachu przez wtorek i środę ołaciła dach zamontowała obróbki i rynny i pojechała na następny dach.
W środę przybyli murarze i mam już część ścianek działowych-wiatrołap, garderobę i sypialnię, poprawione zostały już najbardziej zniszczone ścianki ryzalitów. Wciąż nie mam komina.
Jutro mają przyjechać dachówki. Życzę powodzenia !
Małe sprostowanie co do koloru, nie będzie popielaty a ciemno-szary (wg. Creatona to kolor łupka).
Dach i ekipę zamawiałam u statka. Na razie współpraca O.K. Jak będę miała położoną dachówkę to napiszę więcej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia