Dziennik Pluszowy
Pojechałem wczoraj na działkę. W sumie nic tam nie ma ale jakoś tak człowieka ciągnie. W każdym razie już z daleka widzę piękną skrzyneczkę.
Dojeżdżam... a to nie nasza Tak myślę że nie nasza bo na sąsiedniej działce i jakoś tak nijak ma się do naszych granic. Ale nie ma tego złego. W każdym razie świadczy to że: a) do nas też już chyba kiedyś dojdą, b) może to nasi sądziedzi. Na naszym polu nie ma w pobliżu żadnych domów ani oznak że ktoś będzie się budował. A może zaczniemy budowę razem?
Krzaki między naszą i sąsiednimi działkami a drogą też ktoś zaczął karczować. (?) Może to ci od prądu?
Pozwolenia na budowę w każdym razie jeszcze nie dostaliśmy.
Pojechaliśmy ostatnio do "naszej firmy od ogrzewania" aby porozmawiać o ogrzewaniu w sypialniach. Madzia nie chce tam podłogówek. W każdym razie pojawiły się takie nowe piece akumulacyjne Dimplex ze zintegrowanym promiennikiem i jakąś tam mądrą (ponoć) automatyką. W każdym razie chodzi o to że są ładne i zgrabne i powiedzmy niedrogie. Magdzie się spodobały a ja? No czy ja wiem, nie są złe.
I jeszcze ostatnio znalazłem firmę od rekuperacji. Zobaczę, może będzie nas stać na ten luksus. Podjadę porozmawiać jak będę miał chwilkę, no i muszą wrócić dokumenty z pozowleniem na budowę. Bo nie zrobiłem sobie nawet jednego ksero naszego domu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia