Wykop - Uwertura
Stało się.
Rozpoczęcie wpisu o kopaniu fundamentów zacznę trafnym stwierdzeniem rzuconym dzisiaj przez moją kochaną żonę.
Dzisiaj na godzinę 7 umówieni byliśmy z koparkowym i jego sprzętem. Umówiliśmy się w połowie drogi na działkę, przy stawach pod lasem.
Jako, że wszystkie ważne sprawy rodzinne załatwiamy wspólnie (a budowa domu jest dla nas niezwykle rodzinnym wydarzeniem), także i tym razem nie mogło być inaczej.
Wsiedliśmy w samochód i całą naszą familią łącznie z dzieciaczkami wyjechaliśmy na spotkanie maszynie. Przyjechaliśmy w umówione miejsce już kwadrans wcześniej. Zaopatrzeni w słodkie bułki czekaliśmy na jej przyjazd. Dosłownie po kilku minutach zjawił się oczekiwany sprzęt.
Z zadowoleniem stwierdzam "cieszę się że już przyjechał czekaliśmy na niego tylko kilka minut".
Na to żona odpowiada: "NIE, KOCHANIE. CZEKALIŚMY NA NIEGO CAŁE ŻYCIE"
Później zamieszczę kilka fotek z pracy maszyny.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia