Dziennik Pluszowy
Czwartek - no i ankietę powinienem zamknąć.
Madzia nie wytrzymała i zadzwoniła do nich i...
cytuję: (z przekazu małżonki i pamięci) pozwolenie leży od poniedziałku, nikt do Państwa nie zadzwonił? Przepraszam, jakże mnie to dziwi itd itp
OK pojechaliśmy, odbieramy...
Pozwolenie i 2 egz. proszę bardzo.
Projekt zmienionego stropu wyślę Państwu jutro pocztą bo szef nie podpisał.
(mikun) oj nie dziękuję bardzo, wie Pani ta poczta, nie można jej zaufać już lepiej przyjadę po to sam JUTRO (w domyśle, lepiej sam do Was po to przyjadę bo jeszcze gdzieś zgubicie).
Trochę to przejrzałem ale kto się na tym zna (no nie ja) na tyle żeby coś tam tak na szybko znaleźć czy jest ok. Pojechalismy do domu-i...
niby na moje wszystko ok. poza (tak na dziś) :) :
1. brak przejścia z garażu do domu. Mamy zmienione wejście. Było przez kotłownię ale teraz tam jest pokój - tam przejścia już nie ma. Ma być przez przedsionek - ale coś się nie pojawiło. Może to i nieważne no ale...
2. Nie widzę warunków sieci wodociągowej i to już mnie trochę osłabiło.
I w tym osłabieniu idę spać. Dzwoniliśmy do nich i są tym zdziwieni (no ja też). Jutro do nich jadę. Jak zdążę po pracy bo oczywiście do 16.00 jutro pracują.
Nie. No ja rozumiem, też chciałbym żeby weekend zaczynał mi się jak najwcześniej. Tylko wolałbym wiedzieć na weekend czy już będę mógł skończyć przygodę z tą firmą.
A w zasadzie. Może to ja się nie znam. Pewnie tak ale w takim razie mogliby mi to wytłumaczyć.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia