Nigdy nie zapomnę NIEZAPOMINAJK I
No to pierwszy wpis w dzienniku. Przynajmniej w dzienniku na muratorze. Jak narazie mija... no rok i 7 msc od zakupu projektu. Projekt kupiony jako gotowiec z biura. Po zakupie zastanowiliśmy się co i jak chcemy pozmieniać Pełni zapału i energii w marcu zaczęliśmy ADAPTACJĘ.
No i zaczęło się - schody pod górę. Pewnie schody wybrukowaliśmy sobie po chmury już. No ale pokolei. Nie ma to jak znajomi. Oni przecież Cię nie oszukają można na nich polegać...
Oczywiście - nie zostaliśmy oszukani tylko jakoś tak pozostawieni sami sobie po 6 msc walki z projektem. Na 3 osoby, które miały po znajomości coś porobić wywiązała się jedna. Po 6 msc i tak i tak trzeba było się udać do ludzi z zewnątrz, zapłacić im drugi raz za robotę i kolejny stracony czas. Pod koniec roku ( to był październik 2009) udało się złożyć projekt do Gminy. I Tu kolejne schody. Żadna z osób, które adaptowały lub szykowały jakieś instalacje NIGDY nie spotkał tak drobiazgowego Starostwa Powiatowego jak to w Tuszynie. Przez różne drobne mniej lub bardziej niedociągnięcia lub "czepialstwo" udało się zdobyć pozwolenie w .... marcu 2010. Jak widać minęło tyyyylko 15 msc od zakupu projektu.
No ale szczęśiwie udało się uzyskać pozwolenie i wypełnić tablicę budowy.
I na tym etapie będzie to koniec wpisu. No może dodam przestrogi dla zaczynających budowę
Przed budową UWAGA NA:
1. Polecam spacer do odpowiedniej instytucji: Starostwo, Gmina i sprawdzenie:
a. miejscowego planu zagospodarowania terenu (KONIECZNIE przed zakupem projektu) - najlepiej szczegółowy dla konkretnej działki, a od biedy może być ogólny plan zagospodarowania terenu
b. zdobycie informacji o stanie działki - chodzi o numer Księgi Wieczystej i informacje z niej. Jeżeli działka jest Nasza to sprawdzenie takich rzeczy jak: informacje o dostępnie do drogi publicznej, ewentualnie Służebności Drogi, jeżeli dojazd do działki przebiega przez działkę robiącą za drogę dojazdową
c. sprawdzenie kto jest właścicielem działki - potrzebne będą podpisy przy składaniu o budowę WSZYSTKICH właścicieli.
2. ODRADZAM korzystanie ze znajomych: instalatorów, projektantów. Zgadzam się że mój przypadek może być wyjątkiem, ale tak jak jest to zlecone jakiejś firmie/specjaliście - zawsze można wymagać pewnych rzeczy bez względu czy będzie to komuś się podobać czy nie. Wiem że to koszty, ale oszczędzicie sobie nerwów i czasu.
3. i to chyba tyle jeżeli chodzi o uwagi i największe kłopoty.
4. A jednak mam coś jeszcze. Jak kupujecie gotowca sprawdźcie: możliwy zakres adaptacji, a kolejna sprawa to polecamy bo wato. Zapytać się czy ktoś już kupił dany projekt i poprosić o kontakt. Na 99% uda się spotkać z taką osobą i obejrzeć gotowy dom. Nam się udało i wyciągnęliśmy wnioski z tej wycieczki. Wierzcie, koszt dojazdu na drugi koniec Polski nawet jest niczym w porównaniu z kosztami które stracicie, gdy się okaże, że dom Wam jednak nie odpowiada.
Kolejny wpis postaram się umieścić już dane odnośnie domku, i zmiany które dokonaliśmy
1 komentarz
Rekomendowane komentarze