Dom w Lesie
Dziś na budowie byłem z pomocnikiem. Pomocnik dysponował sprzętem ciężkim i zajął się robieniem porządku w styropianowych trocinach:
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZGJODBI/AAAAAAAADSo/7MaKWfH0zFg/s800/JP100508.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZGJODBI/AAAAAAAADSo/7MaKWfH0zFg/s800/JP100508.jpg
Co prawda styropian wcześniej był ładnie podmieciony na kupkę, po tych pracach zaś... no... tak jakby dwa razy tyle się go zrobiło i na powrót na połowie salonu, ale pracował! (Wyjątek pracował. Styropian nie pracował, styropian leżał i był pracowany).
Ja tymczasem...
No co ja innego mogłem na budowie teraz robić?
http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZYHJtPI/AAAAAAAADSo/B8Fm5M5KcJk/s640/JP100510.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZYHJtPI/AAAAAAAADSo/B8Fm5M5KcJk/s640/JP100510.jpg
Może nie widać różnic w porównaniu z poprzednim ujęciem tego samego miejsca, ale przybywa, przybywa. Tu, w tym widoku, brakuje już w zasadzie tylko żółtozielonych przewodów PE i takiego czarnego grubasa 16x2x0,5, który będzie robił za połączenie korespondencyjne między serwerownią a rozdzielnią. No i samej rozdzielni, która w powyższym zdjęciu będzie widoczna od strony pleców, konkretnie samego ich szczytu, w dziurze u dołu zdjęcia. Po jej zamontowaniu wstęp do szachtu będzie już tylko na czworakach przez dziurę 60x50cm i dla osób raczej nie mających klaustrofobii
A w górnej, poddaszowej części szachtu - w zasadzie należałoby już zacząć składać do kupy racka. Przewody, które mają do niego wchodzić w zasadzie już czekają, wymagają jedynie uporządkowania w końcowym odcinku:
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZUtyNtI/AAAAAAAADSo/evw1ii5aIlk/s800/JP100511.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TDiyZUtyNtI/AAAAAAAADSo/evw1ii5aIlk/s800/JP100511.jpg
A i przy okazji dzisiejszych prac zostało jeszcze dokonane odkrycie. Odkryliśmy otóż wraz z Wyjątkiem, że jednej instalacji nie zrobiłem w domu. Mimo, że mogłem. Baaardzo przy tym życie usprawniając domownikom. Instalacji, która nie jest niczym nowym, niegdyś była niezwykle popularna. Fakt, nie w domach mieszkalnych i w ogóle chyba nie w domach, ale była. I mogłaby być. Bo jest tania, skuteczna, obywa się bez zasilania, raz zrobiona po prostu działa na wieki wieków amen, a jedyne, co jej zagraża, to chyba tylko myszy i zbiegłe świnki morskie.
O co mi chodzi? O rury głosowe. Takie, jak na statkach sprzed wieku. Póki co w roli tych rur znakomicie funkcjonuje orurowanie od odkurzacza centralnego i działa zadziwiająco sprawnie, przez taką rurę można normalnie porozmawiać O trąbieniu i wydawaniu mnóstwa innych dźwięków rzecz jasna nawet nie wspominając
Nic, u nas rur głosowych nie będzie, będzie centralny odkurzacz, ale gdzieś na forum widziałem taki wątek "jakie instalacje przewidzieć w domu", chyba dopiszę
J.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia