Po srebrnym weselu -czas na budowę
Coś sie dzieje
Może nie bezpośrednio u mnie na działce ale obok :) 
 Gmina wzięła się za zmienienie naszej 100 metrowej drogi dojazdowej z błotnej breii  na bardziej cywilizowaną czyli wysypaną tłuczniem  I tak oto, jak nam przyszły sąsiad opowiedział:
- przyjechali  sprzętem o 8:00 rano w sześciu chłopa,
- operator koparki zbierał breję, a chłopstwo siedziało do 12:00 w samochodzie, bo zimno  
- jak już zebrano i wywieziono pół metra ziemi to wywrotki przywiozły pokruszny asfalt zebrany z innej drogi i wykiprowały, chlopstwo prawie cały czas w samochodzie,bo zimno  
- około 14:00 przyjechał Kierownik,  
- chłopstwo zaczęło udawać że pracuje  
- jak przyjechaliśmy o 16:00 to właśnie się zwijali  
Ciekawe przez ile dni będą te nasze sto metrów utwardzać      
Ale co tam i tak mamy dużo szczęścia bo tylko 12 razy ja lub sąsiadka interweniowałyśmy u władz gminnych    
A powrócę jeszcze do naszego pana(z małej litery) z EnergiiPro, jak go dzisiaj mąż namierzył to powiedział że dzwonił do nas do domu i nikogo niebyło  tere fere, mamy telefon z pamięcią nieodebranych połączeń i nie dzwonił, łapserdak jeden. 
Ale obiecał że już napewno naszą sprawą się zajmie  zobaczymy.
A poza tym, zimno, mokro i do domu daleko     

 
		 
	
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia