06.08.2010 Wyleźliśmy z ziemi!!!!!!!!!
Piątek upłynął na ocieplaniu fundamentów, zasypywaniu ich i przygotowaniu pod sobotnie wylewanie chudziaka.
Odpukać wszystko idzie sprawnie. Jeden telefon i już mamy wodę i nie trzeba już taszczyć jej jak wielbłąd w baniakach... Najlepszy był pan od wody, który zaproponował mi ujście wody w kotłownia nie w garażu. A że u nas zamiast kotłowni jest łazienka, a zamiast garażu kotłownia więc wszystko się nieco skotłowało i pan był pewnien że to ja się mylę i napewno w garażu wg n iego nie będzie kotłowni
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia