Oprócz podlewania płyty fundamentowej nic się specjalnego nie dzieje.

Dla dobrego przygotowania następnych etapów inwestycji muszę zrobić domiar z natury, gdzie w rzeczywistości zostały zrobione piony kanalizacyjne i podejścia dla wody.

Okazuje się, że dokładność wykonania jest +/- 5cm. Zasadniczo to nie jest problem, dobrze że mogę te domiary przesłać Praefie, aby bruzdy w ścianach zrobili tam gdzie trzeba.

Teraz postaram się dokładniej opisać ważny szczegół, o którym wspominałem wczoraj.

Chodzi o przygotowanie w płycie fundamentowej otworów na odpływ liniowy natrysku.

U nas w łazienkach zapragnęliśmy nie mieć żadnych progów. Dlatego na orbicie pojawiły się tylko dwa praktyczne rozwiązania.

Odpływ punktowy, rozwiązanie najtańsze ale mało wyrafinowane estetycznie.

Drugim jest natomiast odpływ liniowy. Wielu producentów ma to w swojej ofercie. Zarówno tanie produkcji Czeskiej z PVC (lub ABS nie pamiętam teraz) jak również całkowicie ze stali nierdzewnej.

Ja zdecydowałem się na produkt pośredni z Niemiec. Nie chcę pisać tutaj marki tego odpływu bo mi za reklamę nie płacą ale jak Was to interesuje to odpowiem na PRIV.

Moja płyta jest wykonana na -2cm poniżej poziomu gotowej posadzki. Ponieważ trzeba zachować spadki w łazience, koniecznym było dokładne domierzenie gdzie będą podpierające odpływ nóżki i gdzie będzie korpus syfonu.

Z tego powodu razem z Panem Januszem zadecydowałem, że przykanalik tego odpływu będzie wykonany w sąsiednim pomieszczeniu oraz zostanie wybrany świeży beton z miejsca instalacji odpływu.

Zależało mi na tym, aby później kując podłogę nie uszkodzić trasy rur systemu grzewczego.

Po domierzeniu została wycięta przeszkadzająca część siatki zbrojeniowej oraz później po betonowaniu wybrany zbędny beton. Mam teraz w tym miejscu zagłębienie, które na etapie wykończeniówki łatwo i skutecznie dopasuje do montowanego odpływu.