Dziennik Budowy czyli niemożliwe staje się możliwe
Marzec 2005 c.d.
Pogoda zrobiła sie lepsza dzwonił Pan od budowy chce się spotkać na budowie ma wycenę domu dla mnie
Po pracy jadę z rodzicami i najukochańszym psem na świecie na działkę, mąż nie może bo zarabia na domek Pan już jest.
Mury + stropy + ścianki działowe + kominy = 13 000 zł robocizna (może być) tym bardziej, że facet w naszej okolicy wybudował full domów i są dobrze zrobione.
Pan mówi, że jutro zaczyna kłaść hydraulikę, powiedział, że domówi piasku na zasypanie funadmetów, wynajmie skoczka ubije piasek i zaleje płytkę, powiem, że dotychczasowym moim marzeniem było wejść na płytkę domku .
Minał tydzień zadzwonił Pan że płytka została wylana i zaprasza na rozliczenie się z faktur, oczywiście przyjechałam, Pan mówił co zrobił i jak rozliczył faktury i umówiliśmy się, że jak pociągną prąd to dam znać i zacznie układać mury.
Podsumowanie: 3000 zł beton + siatka
robocizna - 600 zł
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia